Nowa mutacja COVID-19 . Co o niej wiemy?
W Europie pojawiła się nowa "brytyjska" mutacja koronawirusa. Dowiedz się, do jakich krajów już dotarła i co trzeba wiedzieć o nowym wariancie COVID-19.
Brytyjska mutacja COVID-19
O nowej mutacji koronawirusa SARS-CoV-2, która pojawiła się w Wielkiej Brytanii, dowiedzieliśmy się w połowie grudnia. Brytyjski minister zdrowia Matt Hancock poinformował o wykryciu nowego wariantu COVID-19 w hrabstwie Kent, w południowo-wschodnim rejonie kraju.
Nowa odmiana koronawirusa w Europie
Jak podają naukowcy, nowa mutacja koronawirusa prawdopodobnie dotarła już do wszystkich europejskich krajów. Jak podaje serwis internetowy medonet.pl, brytyjski epidemiolog Neil Ferguson uważa, że rozprzestrzenia się w bardzo szybkim tempie. Do tej pory zidentyfikowano ją między innymi we Francji, Włoszech, Niemczech, Holandii, Belgii, Danii, Szwecji, Islandii, a także poza Europą: w Australii i Japonii. Natomiast w RPA w Afryce odkryto jeszcze inny wariant patogenu: 501.V2, który odpowiada za wzrost zachorowań w tym rejonie.
Bardzo zakaźna odmiana koronawirusa
Nowej odmianie koronawirusa nadano oznaczenie VUI-202012/01. Doniesienia naukowców wskazują, że ten typ jest nawet o 70% bardziej zakaźny. Jak na razie nie ma dowodów na to, że powoduje cięższy przebieg choroby. Dane wskazują, że ostatni gwałtowny wzrost zachorowań na koronawirusa w Anglii jest spowodowany wystąpieniem nowej odmiany. W związku z tym wiele krajów zdecydowało o zawieszeniu lub zerwaniu komunikacji z Wielką Brytanią.
Mutacje wirusów
Nie jest to pierwszy przypadek mutacji wirusa od początku pandemii koronawirusa. Jak podają naukowcy, wirusy mutowały i wciąż będą to robić. Mutacja, czyli zmiana kodu genetycznego wirusa pojawia się naturalnie i spontanicznie w procesach ich replikacji i rozprzestrzeniania się wśród innych organizmów. Mutacje pozwalają wirusom jak najdłużej przetrwać w organizmach żywych i środowisku.
Co wiemy o nowej mutacji?
Zmutowany wirus lepiej dostosował się do wnikania i infekowania ludzkiego organizmu. Stał się bardziej zakaźny i szybciej rozprzestrzenia się w populacji. Aktualnie nie ma jednak dowodów na to, że nowy szczep powoduje cięższy przebieg choroby i wpływa na niecodzienny wzrost liczby chorych. Nie jest także odporny na istniejące szczepionki.