Loty krajowe zostały wznowione, jednak pod jednym warunkiem!
Od czerwca Polacy znów mogą korzystać krajowych połączeń lotniczych. Samoloty PLL LOT po ponad dwumiesięcznej przerwie znów mogą wzbić się w powietrze. Jednak w rozporządzeniu dotyczącym wznawiania lotów z 29 maja znalazł się przepis, z którego nie cieszą się linie lotnicze.
Przeloty krajowe możliwe od 1 czerwca
Najbardziej znane polskie linie lotnicze LOT od 1 czerwca wznawiają swoje połączenia krajowe pomiędzy ośmioma miastami w Polsce. „Przelecieć” będzie można się z Warszawy do Krakowa, Poznania, Rzeszowa, Szczecina, Wrocławia, Zielonej Góry i Gdańska oraz z Krakowa do Gdańska.
Taki rozkład lotów ma być utrzymany do 19 czerwca. Po tym czasie możliwe, że polski przewoźnik doda nowe połączenia. Wszystko jednak zależy od sytuacji epidemicznej w kraju oraz zainteresowania poszczególnymi trasami lotów.
Reżim sanitarny w samolotach
Rząd nie poluzował całkowicie obostrzeń, a więc i w samolotach będzie obowiązywał reżim sanitarny. Pasażerowie przez cały lot będą musieli mieć ubrane maseczki ochronne, które będą zasłaniać nos oraz usta. Ze względu na ograniczoną ilość przestrzeni w samolocie, redukcji została poddana ilość miejsc, którą będą mogli zająć pasażerowie.
W samolocie będzie mogła być zajęta tylko ich połowa. Wszystko po to, aby zachować odpowiedni dystans od innych podróżujących. We wszystkich samolotach obowiązuje rezerwacja miejsc. Odbywa się to na tzw. szachownicę, gdzie przy trójosobowych siedzeniach w jednym rzędzie mogą siedzieć dwie osoby, w kolejnym natomiast już tylko jedna zajmująca środkowe miejsce.
Wprowadzono mocniejsze ograniczenia
Analityk lotniczy firmy ch-aviation i „Polityki Insight", Dominik Sipiński uważa, że zachowanie środków bezpieczeństwa jest bardzo ważne. Jednak władze Polski, jak i linii lotniczych LOT wprowadziły jeszcze mocniejsze ograniczenia niż inni rywale na rynku. Takie zachowanie może doprowadzić do tego, że linie lotnicze w tym roku w ogóle nie będą rentowne i nie wygenerują odpowiednich zysków, aby „podnieść się" po koronawirusie.
Jak twierdzi Brian Pearce, główny ekonomista Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA, pozostawienie środkowych foteli pustych spowoduje, że spora część wszystkich linii lotniczych świata nie będzie w stanie wygenerować zysku nawet w przyszłym roku. Krytycznie do tego pomysłu podchodzi również Ryanair, który uznał, że takie obostrzenie spowoduje spadek sprzedaży biletów o 33%, co natomiast przełoży się na ich cenę, która wzrośnie.
Sama Komisja Europejska zadeklarowała, że nie ma potrzeba wprowadzania takich obostrzeń. Wnioskować można to z wypowiedzi unijnej komisarz ds. transportu Adina Valean, która powiedziała, że „prowadziliśmy dyskusje pomiędzy różnymi sektorami i uznaliśmy, że nie będziemy zalecać utrzymywania pustego miejsca ani zachowywania dystansu społecznego pomiędzy podróżnymi, bo w samolotach byłoby to trudne. Zalecamy natomiast przestrzeganie innych procedur ochronnych”.