Czy rodzice muszą płacić za przedszkole w czasie pandemii?
W związku epidemią koronawirusa zamknięte zostały żłobki, przedszkola i szkoły. Czy zatem placówki te wywiązują się ze swoich obowiązków i mogą pobierać opłatę za swoje usługi?
Żłobki, przedszkola i szkoły to placówki, które pobierają opłatę, czasami wcale nie małą za usługi, które zobowiązują się świadczyć. W dobie, kiedy owe placówki są zamknięte, oczywistym mogłoby się wydawać zaprzestanie opłacania zajęć. Jednak jeśli np. szkoła oferuje zajęcia online, to poniekąd wywiązuje się ze zobowiązań i jest gotowa świadczyć swoje usługi. Warto jednak sprawdzić, czy odpowiadają one temu zakresowi, który byłby realizowany w normalnej sytuacji. Problem bowiem pojawia się, jeśli usługa świadczona jest tylko w pewnym stopniu. W takiej sytuacji i w razie sporu pozostaje nam sąd i rozpatrzenie sprawy przez biegłego, ponieważ można żądać ograniczenia wynagrodzenia w jakimś stopniu, który może być bardzo trudny do ustalenia, dyskusyjny.
Jeśli żłobek lub przedszkole nie są w stanie świadczyć usług, sprawa wygląda już inaczej. Placówka nie może pobierać opłat. Wprawdzie przepisy jasno określają, że jest to niedozwolone, gdyż przedsiębiorca nie może oczekiwać od konsumenta wynagrodzenia, jeżeli nie jest w stanie świadczyć swojej usługi. Z przedszkolami i żłobkami zatem sprawa powinna być prostsza, a nie jest.
Resort Edukacji Narodowej wydał oświadczenie, że na czas zamknięcia przedszkoli udzielanie dotacji przez samorządy placówkom powinno odbywać się jak dotychczas. Placówki nie mają podstaw, by uchylać się od ich wypłaty. Właściciele przedszkoli niepublicznych jednak obawiają się, że rodzice nie będą chcieli płacić czesnego za okres zamknięcia palcówek. Właściciele nie mogli przewidzieć sytuacji i nie są przygotowani na biznesowe bum. Nadzwyczajne okoliczności powinny skłonić obie strony do zawarcia porozumienia i sprawiedliwego podziału czesnego. Tak, by przedsiębiorcy mogli nadal świadczyć usługi po ustąpieniu kryzysu, ale nie obciążali konsumentów całością ciężaru. Pobieranie czesnego w pełnej kwocie jest niedopuszczalne, jednak niepłacenie go możne skutkować zerwaniem umowy z placówką, po powrocie do normalności. W razie potrzeby warto skorzystać z mediacji. W przypadku ewentualnych sporów z prywatną placówką konsumenci mogą z bezpłatnej pomocy prawnej. Ostatecznie o racji strony będzie rozstrzygał sąd. Właściciele placówek apelują jednak do rodziców, by nie przestawali płacić czesnego. "Razem z właścicielami tych placówek powinni wyliczyć, ile potrzeba pieniędzy, aby wyjść na zero" – powiedział Maciej Godlewski, wiceprezes Stowarzyszenia Przedszkoli Niepublicznych.