Zdrowie

Czy COVID-19 jest groźniejszy niż się wydawało?

Od początku zaistnienia i rozprzestrzeniania się koronawirusa jest on traktowany jak grypa z niską śmiertelnością. Co prawda zebrał on już śmiertelne żniwo, jednak nadal nie jest brany na poważnie przez społeczeństwo. Obserwacje pokazują, że młodzi ludzie zdrowieją, a osoby starsze też nie zawsze umierają. Jednak im bardziej koronawirus rozprzestrzenia się na świat tym gorsze dochodzą do nas informacje. Nie chodzi tu oczywiście o sianie paniki czy strasznie ludzi tylko o wiedzę, którą powinien posiadać każdy obywatel, w którego kraju wykryto przypadki zakażenia tym wirusem.  

Jak wiadomo, aby nie siać paniki i niepokoju w ludziach mówi się, że koronawirus jest podobny do grypy. Jednak takie stwierdzenie jest bardzo rażące i niezgodne z prawdą. To właśnie przez taki jego opis ludzie bagatelizują i nie biorą na poważnie jego skutków. Na pewno sieci większość z nas natrafiła na niemiłe komentarze osób w stosunku do ludzi, którzy próbują się przed nim zabezpieczyć i kupują maseczki czy żele antybakteryjne do rąk. Robienie takich zapasów spotyka się z wyolbrzymianiem problemu oraz niekulturalnymi docinkami.

Opinia lekarza z Włoch 

Jednym z pierwszych artykułów w sieci, który mówi aby nie porównywać koronawirusa do grypy jest ten zamieszczany na portalu bergamo.corriere.it. Zawiera on w sobie opinie lekarza z Włoch, który faktycznie miał do czynienia z wirusem COVID-19 i leczył zarażone osoby. Według niego do szpitali wracają ludzie, którzy zostali wyleczeni z tej choroby. Jednak rozwinęły się u nich powikłania, które nie mają nic wspólnego z grypą. W związku z tym lekarz ten apeluje, aby nie wmawiać ludziom, że zarażenie koronawirusem jest podobne do grypy. Wręcz przeciwnie ludzie powinni wiedzieć  z czym mają do czynienia i jakie są objawy oraz skutki zarażenia się wirusem COVID-19. Błędne nazywanie tej choroby prowadzi do niestosowania się ludzi do zaleceń lekarzy i specjalistów skoro „to tylko grypa”. W związku z bagatelizowaniem sprawy ludzie, którzy zostali wyleczeni z koronawirusa wracają do szpitali z powikłaniami, którym najczęściej jest dwustronne śródmiąższowe zapalenie płuc.

Wiadomości z Chin

Artykuł zamieszczony na portalu wiadomosci.gazeta.pl zawiera opinie chińskich lekarzy, którzy uważają, że wirusa COVID-19 może powodować nieodwracalne uszkodzenia płuc. Tezę tą popiera wspomniany wcześniej lekarz z Włoch.  Badacze ze Środkowochińskiego Uniwersytetu Naukowo-Technicznego w Wuhan dokonali sekcji zwłok osób, które umarły z powodu koronawirusa. Jak się okazało ich płuca były w bardzo złym stanie. Naukowcy uważają, że obecny wirus działa jak połączenie wcześniejszych wirusów tj. SARS i AIDS. Kombinacja ta ma bardzo zły wpływ na płuca oraz układ odpornościowy, który atakuje je jednocześnie. Lekarze uważają, że najważniejsze jest poddanie się leczeniu w początkowym etapie choroby zanim dojdzie do nieodwracalnego zwłóknienia płuc.

Wyleczony pacjent zmarł

Następna ważna informacja jaka pojawia się na platformie focus.pl również jest niepokojąca. Pewien 36-letni mężczyzna, który był leczony i został wyleczony w szpitalu w Wuhan został wypisany do domu. Jednak po upływie dwóch dni okazało się że owy pacjent jednak zmarł, a przyczyną zgonu była niewydolność oddechowa. Jak widać poszczególne fakty jakie do nas docierają stawiają koronawirusa w całkiem innym świetle niż dotychczas, dlatego nie należy go bagatelizować.

 

Popularne artykuły

Szokujące! 30,000 zł kary dla pracodawców ignorujących upały! Sprawdź szczegóły

PILNE: Wakacje kredytowe w 2024 r.? Tak, ale z jedną ważną zmianą!

Kartka z kalendarza: 6 września - imieniny, gwiazdy, nietypowe święta! Odkryj sekrety tego dnia!