Po przebudzeniu włączasz “drzemkę”. To błąd, który rujnuje cały Twój dzień!
Wstawanie rano nie należy do najprzyjemniejszych czynności. Jednak większość z nas jest do tego zmuszona. Aby przedłużysz sobie błogi stan pod ciepłą kołdrą, często włączamy kilka drzemek po przebudzeniu. Jest to jednak ogromny błąd. Dlaczego?
Większość z nas ustawia na rano kilka budzików. Z jednej strony jest to korzystne, bo dzięki temu nie zaśpimy do szkoły czy pracy. Z drugiej jednak strony, korzystanie z drzemek każdego dnia nie należy do najzdrowszych nawyków i ma zły wpływ na cały nasz dzień.
Powinniśmy wstawać od razu po pierwszym budziku
Kiedy dzwoni nasz pierwszy poranny budzik, powinniśmy wyłączyć go i wstać z łóżka jak najszybciej. Oczywiście można jeszcze poleżeć kilka minut, ale pod żadnym pozorem nie powinniśmy znów zasypiać.
Świadomość tego, że za 10 minut włączy się nam kolejny budzik sprawia, że ten pierwszy wyłączamy i znów zasypiamy. Ma to zły wpływ na nasz organizm, a zjawisko to nazywamy “sleep inertia”.
Czym jest “sleep inertia”?
Zjawisko to może wystąpić między innymi w przypadku korzystania z drzemek. Objawia się ono spowolnieniem i ograniczeniem naszej sprawności intelektualnej nawet na 4 godziny od wstania z łóżka. Osoby, które wstają po pierwszym budziku doświadczają takiego stanu jedynie przez około 15 minut.
Dlaczego tak się dzieje?
Kiedy budzimy się rano, a po chwili znów zasypiamy, nasz organizm zaczyna wytwarzać hormony odpowiedzialne za zasypianie i sen. Kiedy ten proces się rozpocznie, ciężko potem się rozbudzić. Dopiero po kilku godzinach organizm wraca do trybu dziennego, czyli takiego, w którym nie śpi.