Co się stanie, gdy będziesz pić piwo codziennie. Daje do myślenia!
Czy może być coś lepszego niż zimne piwo wieczorem? Relaks, spokój, błogi nastrój. Można spokojnie usiąść na fotelu, włączyć swój ulubiony serial i rozkoszować się chłodnym chmielowym napojem. Jednak czy alkohol pity codziennie może w jakiś sposób nam zaszkodzić? Czy stosunkowo nieduża ilość piwa, wszak mówimy tu o zaledwie jednym większym kuflu tegoż trunku, może mieć swego rodzaju długofalowe skutki zdrowotne?
Pewien mężczyzna o imieniu Sam postanowił to sprawdzić. Sam przed rozpoczęciem swojego eksperymentu udał się do lekarza, zrobił badania, a następnie przystąpił do 30 dniowego wieczornego rozkoszowania się zimnym, dużym piwem. Warto tutaj wspomnieć, iż Sam wcześniej sięgał po alkohol jedynie okazyjnie, prowadził zdrowy tryb życia, był aktywny fizycznie, zdrowo się odżywiał.
Na początku wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku: miłe uczucie, które stapiało się z odprężeniem po całym dniu, stanowiło przyjemne zwieńczenie ciężkiego dnia. Jednak po kilku dniach Sama zaczęła boleć głowa, twarz stała się opuchnięta, natomiast pod oczami pojawiły się nieestetyczne cienie. Wystarczył zaledwie jeden tydzień, by zadbana sylwetka mężczyzny uległa znaczącym oraz widocznym zmianom.
Drugi tydzień nie okazał się bardziej łaskawy dla mężczyzny. Sam miał problemy z porannym wstawaniem a także potrzebował więcej czasu na to, aby zasnąć wieczorem. Rano budził się zmęczony, więcej czasu zajmowała mu sama pobudka. Musiał ustawiać budzik ale mimo to po pierwszym alarmie jego poranek się nie zaczynał. Osiem godzin snu do tej pory Samowi w zupełności wystarczyło, by rano obudzić się wypoczętym oraz zrelaksowanym. W trakcie eksperymentu okazało się, że osiem godzin nocnego wypoczynku to stanowczo za mało. Poranne wstawanie okazało się być nagle dla niego problemem nie do pokonania. Spóźnial się z tego powodu także do pracy. Zaczął sięgać po kawę, aby w ciągu dnia móc w miarę funkcjonować oraz skutecznie pracować.
Trzeci tydzień upłynął pod znakiem irytacji a także problemów z koncentracją. Mężczyźnie ciężko było efektywnie wykonać jakąkolwiek pracę, mimo że przed "piwnym" eksperymentem mógł pracować bez przerwy cztery godziny. Codzienne wieczorne picie piwa znacząco wpłynęło na jego produktywność oraz samą realizację nałożonych na niego obowiązków w pracy.
Czwarty tydzień uświadomił Samowi jak wielkie ma problemy z kondycją. Do czasu eksperymentu biegał około czternaście dni w miesiącu a teraz zmusił się do treningów w zaledwie pięć dni. Dodatkowo, dystanse również uległy znacznemu skróceniu. Organizm Sama stawał się mniej wydolny, pokonywane dotąd dystanse zdawały się być czymś nieosiągalnym. Mimo, że Sam nadal ćwiczył w trakcie trzydziestodniowego eksperymentu związanego z piwem, to waga nagle zaczęła znacznie wzrastać, brzuch się bardzo zaokrąglił. Dodatkowe kilogramy widoczne były gołym okiem.
Gdy mężczyzna zakończył piwny eksperyment, ponownie udał się do lekarza, aby sprawdzić stan swojego zdrowia. Trzydziestodniowe picie piwa przyczyniło się do przepełnienia naczyń krwionośnych, co skutkowało krótkim oddechem a także obrzękiem na twarzy. Dołączyły do tego problemy endokrynologiczne, układ trawienny również nie domagał co wiązało się ze znacząco wydętym brzuchem. Reasumując, zakończenie eksperymentu pozwoliło Samowi utwierdzić się w tym, że jego wcześniejsze dobre nawyki i dbanie o siebie były naprawdę wartościowe. Oczywiście, każdy organizm reaguje inaczej na alkohol, jednak Sam po owych trzydziestu dniach stwierdził, że na pewno szybko po piwo ponownie nie sięgnie.