Jerzy Dziewulski ostro komentuje śmierć Woźniak-Staraka!
Śmierć Piotr Woźniak-Staraka była niespodziewana. Nikt nie przypuszczał, że młody mężczyzna wypłynie motorówką na jezioro i już nigdy nie wróci do rodziny. Ceniony producent był ważny dla wielu osób. Najbardziej jednak jego śmierć odczuwa żona oraz rodzina.
Bliskie osoby zmarłego Piotra mogą poczuć się źle po słowach, które wypowiedział Jerzy Dziewulski. Jest on byłym policjantem i antyterrorystą. Wyraził swoje zdanie na temat tragicznego wypadku.
Niedawno ujawniono wyniki sekcji zwłok Piotra Woźniak-Staraka. Przyczyną śmierci był uraz głowy. W jego moczu i krwi wykryto również alkohol. We krwi miał 1,7 promila alkoholu, natomiast w moczu 2,4. Jerzy Dziewulski nie ma więc wątpliwości, że producent filmowy niejako kusił los.
- Sam często pływam na Mazurach i chociaż nie piję wiem, że jest przyzwolenie na pływanie po alkoholu. Zapominamy, że po alkoholu słabiej oceniamy odległość, nasza motoryka zachowuje się inaczej, a przede wszystkim osłabia się równowaga. A to przy tym zdarzeniu mogło być kluczowe, bo przecież doszło do wypadnięcia z łódki. Do tego dochodzi złą ocena sytuacji. Bo jeżeli skręcamy motorówką i uderzymy w fale, którą sami wytworzyliśmy, to uderzenie ma potężną siłę. W przypadku tak szybkiej łodzi, wypadnięcie z niej przy kontrfali, to ułamek sekundy - opowiadał Dziewulski w rozmowie z Fakt.pl
W naszym prawie prowadzenie pojazdów w rucho lądowym, powietrznym i wodnym jest zabronione po spożyciu alkoholu w ilości większej niż 0,5 promila w wydychanym powietrzu. Przekroczenie tego limitu grozi grzywną. Natomiast przekroczenie limitu pół promila może skutkować pozbawieniem wolności do 2 lat.