Kamilowi Durczokowi grozi 25 lat więzienia? Kolejne problemy dziennikarza
Kariera Kamila Durczoka rozwijała się w zawrotnym tempie, dopóki nie oskarżono go o molestowanie koleżanek z pracy. Co więcej, niedawno dziennikarz prowadził pod wpływem alkoholu i spowodował kolizję. Miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. To jednak nie koniec jego problemów.
Sfałszowanie podpisu
Według doniesień TVP Info, Kamil Durczok miał złożyć w banku “weksel własny” na kwotę ponad 2 milionów franków szwajcarskich jako poręczenie zakupu nieruchomości. Na dokumencie miał złożyć podpis on oraz jego ówczesna żona Marianna.
Jak podaje TVP Info, 10 lat po tej sytuacji bank zwrócił się do byłej żony Durczoka z wezwaniem do wykupu weksla. Okazało się, że kredytobiorca nie uiścił należności. Kobieta stanowczo zaprzeczyła, że kiedykolwiek składała podpis na wekslu oraz, że nigdy go nie widziała.
Była żona dziennikarza oświadczyła, że podpis jest sfałszowany, a ona nie była obecna przy sporządzaniu dokumentu oraz, że nie ma nic wspólnego z tą sytuacją.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa
W lipcu 2019 roku jej prawnicy złożyli do Prokuratury Regionalnej w Katowicach zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa podrobienia podpisu na wekslu. Obecnie trwa śledztwo w tej sprawie. Była żona Kamila Durczoka została już przesłuchana. On sam jednak do tej pory nie złożył jeszcze wyjaśnień.
Zgodnie z kodeksem karnym przestępstwo z artykułu 310 par. 1 kodeksu karnego "podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 albo karze 25 lat pozbawienia wolności".
Jazda pod wpływem alkoholu
Za spowodowanie kolizji podczas jazdy pod wpływem alkoholu, dziennikarzowi może grozić nawet 12 lat pozbawienia wolności. Kamil Durczok przyznaje się jednak jedynie do jazdy pod wpływem.