Kobieta z boreliozą musi czekać ROK na wizytę u lekarza!
Pacjentka ze Zgierza usłyszała diagnozę, ma boreliozę. Na wizytę u specjalisty musi czekać rok. Bezsilność lekarzy pierwszego kontaktu jest zdumiewająca.
Diagnoza
Początek czerwca tego roku to dla Mirosławy Rosińskiej ze Zgierza pechowy okres. Niestety usłyszała diagnozę. Jest chora na boreliozę.
Jak do tego doszło?
Pani Mirosława złapała kleszcza na działce. Bardzo często spędzała tam czas i pielęgnowała swoje rośliny. W krótkim czasie zobaczyła na nodze duży okrągły rumień. Borelioza to podstępna choroba, rumień szybko zniknął. Jednak następstwem okazały się bóle stawów.
Wizyta u lekarza
Zgierzanka wybrała się do lekarza pierwszego kontaktu. Borelioza to coraz częstsza choroba, zatem lekarz od razu odkrył, że to może być to. Wysłał pacjentkę na specjalistyczne badania, które miały potwierdzić wyrok.
Badania
Pani Mirosława za badania musiała zapłacić sama. Wyniki wykazały, że jest duże ryzyko, iż Zgierzanka ma boreliozę. Lekarz pierwszego kontaktu przepisał jej antybiotyk i stwierdził, że dalszym leczeniem powinien zająć się specjalista. Pacjenta dostała skierowanie do poradni chorób zakaźnych.
Specjalistyczna Poradnia Chorób Zakaźnych przy łódzkim szpitalu im. Biegańskiego
Pani Maria wybrała się ze skierowaniem do poradni przy łódzkim szpitalu, tam ustalono termin wizyty na 5 maja 2020 roku.
- Nie rozumiem, jak pacjentowi z boreliozą można kazać czekać na wizytę prawie rok – komentuje Zgierzanka.
Pani Emilia Walas, która piastuje stanowisko rzecznika prasowego szpitala, twierdzi, że na skierowaniu zabrakło słowa „pilne”.
Czy skoro jego brak, to znaczy, że wizyta może zaczekać?!
Pani Anna Leder, pracownica łódzkiego oddziału NFZ, twierdzi, że terminy są zależne jedynie od możliwości organizacyjnych poradni.
Okazuje się, że wiele osób, pogryzionych przez kleszcze leczy się prywatnie. Niektórzy, znając możliwości polskiej służby zdrowia, nawet nie podejmują leczenia na kasę chorych.
Badanie potwierdzające boreliozę kosztuje około 60 zł, lekarz pierwszego kontaktu nie ma prawa na wypisanie skierowania do bezpłatnego badania.
Pracownicy łódzkiego szpitala dodają, że lekarz pierwszego kontaktu może wypisać antybiotyk i to przy podejrzeniu boreliozy powinno być wykonane jako pierwsze. A faktyczny stan pacjenta można zdiagnozować dopiero po kilku tygodniach od wystąpienia pierwszych objawów.