Kobieta zauważyła ciemną plamę na podniebieniu córki. Nie uwierzysz, co to...
Darian Depreta mieszka w Ameryce. Jest młodą mamą, posiada kilkumiesięczną córkę Bellę i dumnie chwali się macierzyństwem w mediach społecznościowych. Historia jaką opisała niedawno na Facebooku wywołuje duże zdziwienie wśród internautów.
Ten post miał trafić wyłącznie do jej znajomych, jednak rozpisują się o nim media na całym świecie.
30 maja Darian opisała sytuację, kiedy to podczas zabawy z córką Bellą odkryła na podniebieniu malucha dziwną ciemną plamę, której nie udało się jej zetrzeć palcem. Zdenerwowana szukała pomocy dzwonić do mamy o opisując problem, jednak mama zamiast pomóc wpadła także w panikę. Nikt nie wiedział co to jest. Wystraszona natychmiast zabrała dziecko do lekarza. Lekarz obecny w gabinecie nie potrafił zdiagnozować plamy, sugerował, że jest to znamię, które Bella pewnie posiada od maleńkości. Darian coraz bardziej zdenerwowana zaczęła kłótnię, tłumacząc, że zna swoje dziecko i nigdy nie było tam tego znamienia. Wymusiła też na lekarzy, aby wezwał innych specjalistów.
Lekarz uległ jej żądaniom i poszedł po współpracowników jedna z pielęgniarek zechciała jeszcze raz obejrzeć Bellę i jej „znamię”. Po przyjrzeniu się, wywnioskowała ona, że plama zmieniła nieco kolor. Postanowiła wsadzić palec w do buźki dziewczynki. Zagadka została rozwiązana, pracownica przychodni wyjęła kawałek tektury z ust dziecka, który wywołał całe to zamieszanie i niepokój Dorian. Kobieta przypomniała sobie, że Bella tego dnia pod jej nieuwagą włożyła sobie do ust kawałek tekturowego pudełka usiłując je rzuć.
„Nigdy więcej nie pokażę się w tym gabinecie. Płakałam i śmiałam się przez 5 minut!” – pisze Dorian w swoim poście i tłumaczy, że nie pozwoliła Belli na rzucie tektury, dziecko ząbkuje i usiłuje rzuć wszystko co ma pod ręką. Była taka szczęśliwa gdy dorwała się do tekturki.