Poirytowana Starmach odpowiada na pytanie o swojej formie po ciąży!
Wiele ludzi obserwowało ciążę prezenterki „MasterChef”, Anny Starmach. W listopadzie mogliśmy się już przywitać z córeczką prezenterki i bez trudności można zaobserwować, że kobieta wręcz promienieje ze szczęścia.
To jednak nie trwało długo, bo kilka dni temu Ania Starmach musiała podzielić się pewnym wpisem na swoim profilu na Instagramie, po którym można powiedzieć, że kobieta była mocno poirytowana.
Jedna z was podesłała mi „artykuł” jednego z portali internetowych, a w nim SONDA: czy Ania Starmach już wróciła do formy sprzed ciąży? Pozwólcie, że sama zdradzę wam poprawną odpowiedź: NIE! I tego nie ukrywam i się tego nie wstydzę. - zaczyna swój wpis prezenterka
Kobieta nie rozumie, jak można wymagać od mam szybkiego powrotu do formy po porodzie, kiedy tak wiele dzieje się w ich życiu. Prezenterka całkowicie sprzeciwia się takiemu podejściu i podkreśla, że na poprawę ciała przyjdzie jeszcze czas, a teraz chce spędzać czas z córeczką, bo te chwile kiedyś miną.
Podziwiam moje ciało, za to jak dzielnie zniosło ciążę, dziękuję mu za to, że było „domem” dla najcudowniejszej istotki na świecie. A teraz przecież też nie ma łatwo: karmienie, noszenie, schylanie, niespanie… Moje ciało jest silne i zdrowe ale czy to nie chore, że ktoś śmie wymagać od nas, kobiet abyśmy 3 miesiące po porodzie wyglądały jakby nic nigdy się nie wydarzyło?! A przecież wydarzyło się tak wiele! A przecież całe życie wywróciło się do góry nogami! Kiedyś wrócę do formy, kiedyś wcisnę się w ulubione jeansy, ale TERAZ zamiast katować się na siłowni i liczyć kalorie wolę tulić, całować i kołysać moją córkę. - wyjaśnia
Kończąc swoją wypowiedź, kobieta zachęca wszystkie inne mamy, aby nie poddały się presji ludzi i dały sobie czas.
Są rzeczy ważne i ważniejsze, bo forma wróci ale niektóre chwile już się nie powtórzą… Mamusie! Nie dajmy się zwariować, dajmy sobie czas. Bądźmy dla siebie dobre i wyrozumiałe! - kończy
W komentarz można zauważyć żywą dyskusję między internautami. Część z nich zgadza się ze słowami prezenterki i cieszą się, że ktoś to w końcu powiedział, a inni nie podzielają jej zdania.
Kobieta pozostaje jednak przy swoim i z pewnością ma poczucie, że tymi słowami pomogła nie jednej kobiecie.
Zgadzacie się ze słowami Ani Starmach?