Newsy

„Bóg usłyszał moje wołanie”. Frytka powraca! Już nie jako Agnieszka Frykowska, ale jako Maja!

Dawniej Agnieszka „Frytka” skandalistka, dzisiaj Maja – mama, żona, aktorka.

Czy zmiana imienia coś zmieniła w życiu dawnej „Frytki”? Wydawałoby  się, że znana nam wszystkim z domu „Wielkiego Brata” Agnieszka, odeszła w zapomnienie. Ale nie dla wszystkich!

 

Dzisiejsza Maja powraca do życia gwiazd, ale już w zupełnie innej odsłonie. W szczerym wywiadzie udzielonym dla DDTVN ujawniła, jak wielką zmianę przeszła. Ale nie sama.

„Byłam mocno zagubiona. Bóg usłyszał moje wołanie” – wyznaje Maja.

 

Obecnie jest mamą i żoną, która się nawróciła z wcześniejszej drogi. Nie boi się głośno mówić o tym, jak ważną rolę ma dla niej wiara. I to właśnie wiara pozwoliła otrząsnąć się z wszystkich dramatycznych przeżyć po reality show „Big Brother”.

 

Przypomnijmy, że wówczas Agnieszka, wzięła udział w 3ciej edycji „Big Brother”. W zamkniętym domu, naszpikowanym kamerami, pozbawionym zupełnie prywatności, bohaterzy mieli wytrwać 15 tygodni, eliminując się nawzajem z gry. I wtedy to „Frytka” miała pozwolić sobie na intymne sceny w jacuzzi z jednym z uczestników, Łukaszem „Kenem” Wiewiórskim.  Oboje zaprzeczyli, jakoby stosunek płciowy miał miejsce, ale nikt im w to nie uwierzył. Zaistniała sytuacja wywołała ogromny odzew wśród publiczności, a „Frytka” została okrzyknięta polską skandalistką. Nie trudno zgadnąć, jaki miało to wpływ na dalsze losy bohaterki.

 

Wychodząc z domu „Wielkiego Brata” myślała, że jest gwiazdą. Okazało się inaczej. Jak przyznała w reportażu dla Dzień Dobry TVN, jej własna babcia nazwała Ją k…

A była to najbliższa osoba, jaką Agnieszka miała. To właśnie babcia wychowywała Agnieszkę. Dziadek został zamordowany, a tato tragicznie zmarł.

 

Nie tylko dostała cios od babci. Ludzie również nie pozostawili na „Frytce” suchej nitki, wyzywając przy każdej okazji. Doprowadziło to do takiego stanu, że Agnieszka myślała nawet o samobójstwie! I wtedy zwróciła się do Boga.

 

Jednak nie wszystkich to przekonuje. Jak to w świecie show-biznesu bywa, każdy ma swoich zwolenników, jak i hejterów. Oczywiście, że Maja też takich ma.

 

Kilka dni temu Maja została zaproszona do programu śniadaniowego. Prasa rozpisuje się na temat, jak została w nim potraktowana. Prowadzący Kinga Rusin i Piotr Kraśko nie byli zbyt mili w stosunku do swojego gościa. Nie wiadomo, czy to z niedowierzania, że dzisiejsza Maja jest naprawdę inną osobą, czy zamiar był zupełnie inny.

 

 

https://www.instagram.com/p/Bg6bsZ0lS9E/?taken-by=majafrykowska.official

 

 

Internautom nie spodobało się, że Maję próbowano skompromitować, co miało odzew w komentarzach na jej Instagramie, jak i na fan page’u  DDTVN.

 

Wyznając w reportażu, że „niczego nie żałuje”, stało się punktem zaczepienia dla prowadzącego. „Czemu powiedziałaś, że nie żałujesz? (…)Uważam, że to nic złego powiedzieć: gdybym był starszy i mądrzejszy, to bym tego nie zrobił" – powiedział Piotr Kraśko. Być może pan Kraśko nie wie, bądź nie może zrozumieć, że są ludzie, którzy nie żałują. Wyciągają wnioski z tego, co się im przytrafia w życiu. I tak też podchodzi Maja. Uważa, że nie byłaby tym człowiekiem, jakim jest teraz, bez tego, co przeszła.

 

Natomiast pani Kinga Rusin zadała również mało profesjonalne pytanie: "Maja, ale twoje stare życie nie umarło, bo przychodzisz do nas do programu, napisałaś książkę... Jeżeli to było tak dramatyczne i tak bardzo chciałaś od tego uciec, to pojawia się pytanie: dlaczego tego nie zrobiłaś?!”. W dalszej części wypowiedzi, pani Kinga dopowiada, że nic nie wiemy o mężu, o dziecku, że Maja ma wszystko, co chciała, więc po co wraca do telewizji?

 

Jeszcze mniej profesjonalnym było stwierdzenie, że mówić o Bogu i Jezusie, to Maja „może robić to w kościele”. To naprawdę nie spodobało się widzom, jak i samej Mai.

 

 

Kilka godzin po emisji programu, Maja napisała na swoim instagramie:

W odpowiedzi na negatywny odbiór prowadzących przez internautów, pani Kinga Rusin również zamieściła wpis. Możliwość komentowania zablokowana.

W rozmowie z Plejadą, Maja również odniosła się do feralnej rozmowy. "Wszyscy pytają mnie, jak się czuję po wczorajszym programie DDTVN. Odpowiadam, że dobrze, gdyż nie noszę w sobie urazy czy złości. Wydaję mi się, że każdemu z nas powinno zależeć na budowaniu dobrych relacji. Dzięki nim zyskujemy optymizm życiowy i podejmujemy konstruktywne działania" - powiedziała.

 

 

 

Maja Agnieszka Frykowska spełnia się w teatrze. Obecnie gra w spektaklu "Okno", który opowiada o ludziach, którzy się nawrócili.

Popularne artykuły

Jak pozbyć się plam z KANAPY?

Dzień bez Przekleństw: Jak Przetrwać 24 Godziny bez Wulgaryzmów?

Przewodnik dla klientek – zakup oryginalnych torebek Valentino