Narodziny dziecka księżnej Meghan i księcia Harry’ego stały się głównym tematem w wielu państwach na całym świecie. Wszyscy wspólnie świętują przyjście na świat syna pary książęcej. Maciej Czajkowski z Gazety Wyborczej postanowił nieco przybliżyć tradycyjne miejsca, w których dochodziło do królewskich porodów. Jak to wygląda?
Królewski poród
Tradycje związane z tym wydarzeniem od lat pozostają niemal niezmienne. Królowa Elżbieta II przeszła cztery porody i każdy z nich miał miejsce w domu. Jedynie księżniczka Anna przyszła na świat w innym miejscu, jako że Buckingham Palace znajdował się wtedy w czasie remontu. Jest to pierwsza tradycja związana z królewskimi porodami.
„Podczas porodu pierwszego dziecka, księcia Karola, mąż królowej – książę Filip, był obecny w pałacu Buckingham, ale grał w tym czasie w squasha. Jednak podczas porodu ostatniego dziecka, księcia Edwarda, trzymał swoją małżonkę za rękę” - opowiada dziennikarz.
Czy coś zmieniło się w tradycji?
Następne porody miały jednak miejsce w szpitalach, ale i one miały również znaczenie. Przeważnie był to szpital St Mary’s w Londynie, który znajduje się blisko stacji metra Paddington. Oczywiście znalazły się też wyjątki i całe potomstwo królowej nie przyszło na świat w tym konkretnym szpitalu.
Jak wyglądała sytuacja u księżnej Meghan i księcia Harry’ego?
Para planowała poród w domu. Było to marzenie księżnej. Dziennikarz przedstawił badania brytyjskich naukowców, którzy stwierdzili, że poród w domu należy do jednych z bezpieczniejszych, jeśli przyszła matka spełnia kilka warunków:
1) Nie cierpi na nadwagę
2) Nie ma więcej niż 35 lat
3) Nie ma ciśnienia tętniczego
Poród księżnej przewidywany był na 28 kwietnia, co oznacza, że poród był opóźniony o tydzień. Przez to też kobieta była zmuszona rodzić w szpitalu, który znajduje się blisko miejsca zamieszkania pary książęcej, czyli szpital Frimley Park.