Przejdź do głównej zawartości

Flan waniliowy

Jest wiele deserów na świecie, nad którymi nie ma co dyskutować, w kwestii tego skąd się wywodzą i z jakim krajem się od razu kojarzą. Myślisz Francja, mówisz Crème brûlée, myślisz Włochy, mówisz Tiramisu, mówisz Polska, myślisz kremówka, czy też makowiec. Oczywiście to jedynie przykłady. Dzisiaj chciałabym wam zaserwować deser, który przeważnie kojarzony jest z Hiszpanią a tak naprawdę hiszpański do końca nie jest. W tym wpisie chciałabym zaznaczyć fakt, że poszukując informacji na temat dzisiejszego dania byłam mocno zaskoczona jego genezą. Dlaczego??? , bowiem okazało się że Flan chodź większości kojarzony z Hiszpanią  właśnie, tak naprawdę swoje początki  miał za czasów panowania Imperium Rzymskiego, i później pod wpływem licznych migracji i prób udoskonalania przepisu stał się firmowym deserem chociażby Meksyku, choć w wielu miejscach będzie ciągle przypisywany jest jako typowy deser Hiszpanii. Co ciekawe, Francuzi też mają swój "flan" i jest on klasyką cukiernictwa znaną pod nazwą Creme Caramel. Dzisiaj jednakże przyjmiemy, że ów Flan winien jest się kojarzyć nam również z Meksykiem, bo jest tam niemniej popularny aniżeli narodowe Churrosy. No to tyle historycznych nowinek. 

Abstrahując od tego wszystkiego powiem wam, że odkąd w ręce wpadła mi płyta z cyklu Podróże marzeń- Meksyk (Chyba dodawane wówczas do Gazety Wyborczej), zakochałam się w ich kuchni jeszcze bardziej. W zasadzie całą kuchnie latynoamerykańską ubóstwiam i cenię za jej różnorodność i bądź co bądź oryginalność. Ogólnie rzecz biorąc obok włoskiej i hiszpańskiej to moja ulubiona kuchnia. Na wymienionej płycie na samym końcu przewodnik miał okazję zaprezentować przepis na "narodowy" deser czyli Flan. Waniliowy, kremowy i ociekający bursztynowym karmelem. Nie jestem łasuchem, ale zawsze mi się marzyło zrobić ten deser. I wiecie, besztam samą siebie za to że tak późno się za to zabrałam, bo ekstrakt waniliowy mam w kuchni zawsze. Gdy tylko mi się kończy od razu dorzucam 2-3 laski świeżej wanilii i uzupełniam alkoholem. Zapewne na dniach też wam zapodam przepis, bo jest on prosty tylko wymagający cierpliwości jeśli chodzi o czas oczekiwania. Niemniej każdemu amatorowi domowych wypieków i deserów zalecam jego przygotowanie. Chyba zanadto się rozpisałam, więc teraz podsumuję i powiem w kilku zdaniach o samej recepturze i wykonaniu. 

Mianowicie : Flan będzie pieczony w keksówce w kąpieli wodnej. Najważniejszy jest jednak pierwszy etap czyli właściwe przygotowanie karmelu, bez którego nie można się obejść. Pomyślicie sobie, że przecież karmel to nie jest najłatwiejsza rzecz do przygotowania... Trzymajcie się proporcji i wskazówek a na pewno wam się uda. Karmel nie tylko nada charakter naszemu deserowi, ale też podczas pieczenia zapobiegnie nadmiernemu przypieczeniu po bokach i od spodu. Dlatego ważne jest także pilnowanie czasu podczas gdy karmel będzie stygł. Musimy zdążyć wysmarować boki keksówki cienką warstwą i unikniemy tym samym zgrubiałej tafli karmelu na spodzie, która tak czy inaczej przy wyjmowaniu schłodzonego deseru wypłynie tworząc sos. Jeszcze jeden aspekt, mianowicie cytryna lub sok z limonki. W tym przepisie dodanie kwaśnego soku jest to niezbędne przy robieniu karmelu, gdyż zapobiegnie krystalizacji cukru. Chyba skończyłam moją długą wypowiedź, przejdźmy zatem do właściwego przepisu. 




Składniki : 

na karmel : 

240 g cukru 
80 ml wody 
1 łyżka soku z cytryny lub limonki 

Na flan: 

7 dużych jajek (L)
500 ml mleka 3,2 %
400 g słodzonego mleka skondensowanego (U mnie gostyńskie)
2 łyżki ekstraktu z wanilii 

Wykonanie : 
1. W pierwszym etapie robimy karmel : Cukier wodę oraz sok z cytryny umieszczamy w garnku. Na tym etapie możemy lekko przemieszać całość by woda zakrywała cukier. Ustawiamy garnek na małym ogniu i gotujemy. Nie mieszamy. Ewentualnie by zapobiec osadzaniu się kryształków cukru na ściankach garnka możemy delikatnie smarować ścianki zimną wodą. Ja swój karmel gotowałam w aluminiowym garnku o pojemności 1,5 L. 
NOTKA:(ZAAWANSOWANI POMIJAJĄ)
Ważna uwaga: dla niewprawionych, lub osób po raz pierwszy robiących karmel kilka uwag: 

1. Podczas gotowania syropu nie mieszamy. Piana na powierzchni syropu to naturalne zjawisko. Nie zdejmuje się jej, po zdjęciu z ognia i przelaniu zniknie samoistnie.
2. Po co ta cytryna??? Karmel nam się nie skrystalizuje,i nie będzie zanadto twardniał. 
3. Pilnujcie czasu. Jeśli jesteś początkujący/a  stój jak świeczka :P Przy garnku i patrz co się dzieje. Gdy twój syrop nabiera koloru to znak, że wystarczy chwila nieuwagi by go przypalić. Dlatego obserwuj uważnie gdy twój karmel będzie miał odcień bursztynu dla mniej znających się na kolorach po prostu jasno- brązowy to dla ciebie znak że czas go zdjąć.
Karmel będzie gęsty i dosyć plastyczny wręcz miękki. 

2.Gdy karmel osiągnie pożądany kolor przelewamy go do keksówki(Wymiary mojej: 25cm x 12cm x 5 cm. Czyli taka standardowa. ). Zostawiamy na chwilę. Gdy karmel zaczyna lekko tężeć ale wciąż pozostaje płynny pędzelkiem smarujemy wszystkie (4) ścianki, pozostawiając cienką warstwę. Ta na dnie może być nieco grubsza. Odstawiamy do zastygnięcia w temperaturze pokojowej.!!! Nie wkładamy do lodówki!!! Karmel nam nie stężeje tylko zamieni się w syrop. 
3. W czasie gdy karmel stygnie przygotowujemy bazę (serce) naszego flanu. Jajka, mleko, ekstrakt oraz mleko skondensowane umieszczamy w wysokim naczyniu i mieszamy jedynie do połączenia. Nie ubijamy i nie miksujemy za długo. Wystarczy że będziemy mieć aksamitną jednolitą żółciutką masę. Masa ma być płynna. Wylewamy ją ( ja robię t przy pomocy dzbanka) na stężały karmel. 
4. Keksówkę ustawiamy w większej formie . A tę wypełniamy wodą tak by sięgała mniej więcej do połowy naszej keksówki. Wierzch keksówki dokładnie i szczelnie zakrywamy folią aluminiową. Folia zapobiegnie spieczeniu się flanu z wierzchu, więc absolutnie nie zapomnijcie o niej. 
5. Wstawiamy całość do piekarnika nagrzanego do 160 st C. Pieczemy przez 55 minut -1 godziny. 
Wyjmujemy i studzimy. Umieszczamy w lodówce na minimum 8 godzin a najlepiej na całą noc. 

Czy warto się tak poświęcać??? TAK, bo to deser niebiańsko pyszny. 






Komentarze

  1. Wygląda wyśmienicie :) Pewnie bym go zrobiła, lecz mam zepsuty piekarnik :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż... może jak go naprawisz będziesz miała okazję go przyrządzić.

      Usuń
  2. Wygląda pysznie, ale brzmi jak przepis dla zaawansowanych. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepis jest z kategorii nie taki diabeł straszny jak go malują, choć wymaga pewnych umiejętności. Trzymanie się wskazówek to podstawa dla tych co nie mieli jeszcze z nim doczynienia. Warto podjąć wyzwanie

      Usuń
  3. Przepis brzmi skomplikowanie, ale ślinka pociekła, zapiszę sobie i może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tego deseru. Ciekawostka do wypróbowania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam bardzo ciekawy przepis i też tak na pewno smakuje, mam ochotę go zrobić, chociaż obawy są czy się uda, mam pytanie czy blaszka powinna być wypełniona gorącą wodą, czy zimną, a keksówki przed wlaniem karmelu nie smarujemy? Pozdrawiam cieplutko i bardzo dziękuję za tak niepowtarzalny przepis Gabrysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Gabrysiu. Blaszkę można wypełnić wrzątkiem (ja tak robię), lub zimną wodą. To w jakiej temperaturze jest woda nie ma to znaczenia, bo nawet jeśli jest zimna, to po włożeniu do nagrzanego piekarnika momentalnie zacznie wrzeć. Chodzi tu o parę, dzięki której flan jest tak aksamitny. Co do kwestii smarowania foremki, to zdecydowanie proszę jej nie smarować. Zwyczajnie karmel mógł by spłynąć a ma się trzymać na bokach co zagwarantuje że boki ciasta nie będą spieczone.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję pani Sylwio za odpowiedź i życzę dalszej satysfakcji w spełnianiu tak wspaniałej pasji, pozdrawiam cieplutko Gabrysia

      Usuń
  6. A ja mam pytanie jak to się prezentuje w przekroju. Jadłam coś takiego we Francji, Hiszpanii i Portugalii i zawsze było gładkie, kremowe, pyszne. A raz jeden miało konsystencję, ja wiem, jakby grudki były, coś jak zważona masa, ale oczywiście nie do końca. I ta wersja zdecydowanie mi nie odpowiadała... Dlatego jestem ciekawa, czy to był przypadek, coś nie wyszło, czy tak ma być. Nie wiem czy robić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj chętnie wypróbowałabym ten przepis, wygląda niesamowicie i myślę, że tak samo smakuje <3
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  8. Od robienia deserów mam męża cukiernika, he he :D Tego nie znam ale zaraz podsunę link moim rodzicom - w grudniu wylatują do Meksyku, niech sobie zapiszą na listę "rzeczy do spróbowania"! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie flan jest w Meksyku tak samo popularny jak u nas sernik czy karpatka

      Usuń
  9. Nie miałam pojęcia o czyms takim, ale wygląda pysznie :)
    Tez mam kilka części tej książki Podróze marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To wygląda tak smakowicie, że aż mi ślinka cieknie. Coś niesamowitego!

    OdpowiedzUsuń
  11. W jaki sposób go Pani wyjęła w całości? Czy sam ladnie wyjdzie po czasie w lodówce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zadzie po wyjęciu z lodówki płaskim i cienkim nożem delikatnie przesuwam po bokach, bo flan stężeje w lodówce i przywiera do naczynia. Karmel zaś jest tak miękki że po wywróceniu na paterę sam ładnie spływa i wychodzi bez problemu.

      Usuń
  12. U w i e l b i a m ! Jednak sama nie przygotowywalam , poniewaz brak mi odwagi i nie bede nawet probowac ... znajoma robi wysmienity :) i to mi wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ślimaczki szarlotki na drożdżowym, czyli Cinnamon & apple rolls buns

Czym pachną święta??? Oczywiście cynamonem. O ile klasyką polskiej kuchni jest szarlotka przyprawiona sporą ilością tej aromatycznej przyprawy, o tyle drożdżówki nie są już tak bardzo popularne. Przepis który wam dzisiaj przytoczę znalazłam już jakiś czas temu na jednym z amerykańskich blogów. Zainspirowałam się i oto jest mój słodki pomysł na cynamonowe drożdżowe ślimaczki z naszym dobrem narodowym, czyli jabłkiem. Pomyślicie, że to banał , że to już było. I przyznam wam częściowo rację, bo takich przepisów jest na pęczki. Niemniej to co odróżnia moje ślimaczki od pozostałych to niezwykle puszyste ciasto, trzykrotnie zarabiane oraz nadzienie mojego autorstwa. Zatem zapraszam do lektury.  Składniki :  Na  ciasto drożdżowe :  600 g mąki pszennej typ 650 10 g suchych drożdży (instant) 100 g cukru  1 płaska łyżeczka soli  115 g masła  1 jajko (L) 200 ml mleka  70 ml wody Na nadzienie :  5 jabłek kwaśnych i jędrnych (350 g) 160 g cukru tr

Kluski na parze w sosie czekoladowym

Yum Choć wariantów tych drożdżowych klusek jest naprawdę wiele, to powiem wam że dla nie jednego z was będzie to podróż do czasów dzieciństwa. O czym mowa?... O parowańacach: (in.buchty, pampuchy, kluski na parze, parzak i). U mnie w wersji na słodko z sosem czekoladowym, bo moja córka od tygodnia się upominała o właśnie taki obiad. Kluski są na drożdżach bez dodatku jajek więc ciasto będzie również miało swoich fanów wśród wegetarian, wystarczy tylko zamiast zwykłego mleka dodać roślinne lub kokosowe.  Ile razy robię to ciasto zawsze wychodzi i co najważniejsze nie pęka zbyt mocno podczas parowania. U mnie wersja na słodko, ale ciasto jest na tyle uniwersalne, że spokojnie możecie  zrobić wytrawną wersję dania z tymi kluseczkami. Zatem zapraszam do wspólnego gotowania na parze. Składniki na 12-15 porcji:  500 g mąki (użyłam mąki Typu 650) pół łyżeczki soli ok. 3 łyżki cukru (lub waszego ulubionego środka słodzącego)* można pominąć w wersji wytrawniej 7 g drożdży

Tarta serowa z borówką amerykańską, białą czekoladą i płatkami żytnimi

Kocham owoce sezonowe. Choć dzisiaj zaprezentuję wam nieco odmienną wersję sernika. Ciasto kruche nie na maśle, a na margarynie, masa serowa z wsadem owocowym i chrupiący i słodki wierzch, który składa się z płatków żytnich, dobrej jakości białej czekolady odrobiny sosu karmelowego... Nie mogło zabraknąć akcentu świeżych borówek. Sernik jest niezwykle harmonijny w smaku, i doskonale kontrastuje z kruchym i dość wytrawnym spodem. Ciasto przygotowałam z myślą o mojej córce, która przez ponad dwa tygodnie przebywała  z dziadkami na Mazurach, a przy okazji jest miłośniczką wszelkich owoców, zwłaszcza jagodowych. Oczywiście pozwoliłam zjeść jej dwa kawałki, bo bardzo jej zasmakował. Czego się nie robi z tęsknoty za własną pociechom. Uwielbiam być obdarzana tym jej beztroskim uśmiechem, gdy wydłubuje największe borówki z ciasta.  Sam  sernik ma piękną naturalną jasnofioletową barwę, która doskonale uzupełnia złoty wierzch. Miłe dla oka, i dla podniebienia... Kocham takie kontrasty. Zapras

Fit Wegańskie bezglutenowe bułeczki na parze

Chodź dzisiejszy przepis będzie dedykowany głównie weganom i tym na diecie bezglutenowej, to gwarantuję że bułeczki podbiją też nie jedno najbardziej wybredne podniebienie. Trudno nazwać dzisiejszy produkt bułeczkami, bo z takimi klasycznymi praktycznie nie mają nic wspólnego. Są w 100 % wegańskie nie zawierają jajek,drożdży a dodatkowo są bezglutenowe. Niemożliwe? a jednak... Następnym szczegółem odróżniającym vege bułeczki od tych zwykłych jest sposób ich przygotowania. Przygotowane bowiem zostały w parowarze i tym samym bliżej im do tradycyjnych buchtów in.(parowańców,bułek na parze). Słodkie, delikatne no i zaskakująco sycące. Głównym składnikiem jest mąka ryżowa, a bułeczki rosną dzięki kombinacji sody oczyszczonej i octu. Bez obaw octu nie wyczujecie po upieczeniu, ma on za zadanie aktywować działanie sody oczyszczonej. Smak aksamitny i bogaty z wyraźnie wyczuwalnym aromatem kokosa. Po prostu rozpływają cię w ustach i jak dla mnie są doskonałą lżejszą alternatywą dla tradycyjn

Wegańskie naleśniki z ciecierzycy z kawiorem buraczanym (Vege & gluten free)

Czy mówiłam wam już jak bardzo lubię ciecierzycę ??? Chyba nie. Czas powiedzieć to na głos... Kocham cieciorkę. Za co?... Za jej niezwykły i absolutnie niepowtarzalny smak, właściwości prozdrowotne i uniwersalność. Dzisiaj, vege danie. Na śniadanie, kolację a nawet obiad. Naleśniki...  Osoby będące na diecie bezglutenowej też będą zachwyceni, bo nie ma tam ani grama glutenu. Robi się je szybko jak zwykłe naleśniki, z małym ale... Z racji, że w przeważającej części są na bazie mąki z ciecierzycy, ciasto musi odpocząć. Ja moje naleśniki przygotowałam w wersji bardziej wystawnej. Wszystko za sprawą niebanalnych dodatków.  Słyszeliście może o kuchni molekularnej?... Jest teraz bardzo na topie, a ja jako wielbicielka farmacji i chemii (takiej szkolnej oczywiście) bardzo się tym fascynuję. Jak wiadomo przepis jest wegański i kawior w daniu nijak ma się do tej diety, ale nazwa jest jedynie nawiązaniem do kształtu tego prawdziwego i konsystencji być może też... Nigdy nie jadałam żadnego kawi

Ladoo ,czyli indyjskie słodkie kulki z ciecierzycy z kardamonem i solonymi pistacjami (Gluten free)

Dzisiaj zabieram was w daleką podróż... Gdzie się wybieramy? Do Indii, kraju pachnącym milionem różnych przypraw. Jakiś czas temu moja teściowa przeżywała renesans miłości do bollywoodzkich produkcji filmowych. Tak bardzo się wkręciła, że nawet zachciało się jej rozpocząć kulinarną podróż w tamte strony. Gdzieś w okolicach świąt Bożego Narodzenia przygotowała właśnie przysmak, który mnie osobiście bardzo przypadł do gustu. Ladoo czyt. Ladu , to coś na kształt bajaderek, i innych kulek mocy. Deser przygotowany jest w banalny sposób, bo całość przygotujecie na jednej patelni. W tradycyjnym przepisie do przygotowania używane są : Mąka z ciecierzycy lokalnie nazywana Besan , klarowane masło Ghee, które u mnie zastąpiła margaryna Palma. Prócz tego cukier puder ( z cukru trzcinowego), spora ilość kardamonu i kruszone orzechy pistacjowe. Nawet najwięksi sceptycy pokochają deser, który jest niezwykle aromatyczny, słodki i bardzo egzotyczny. Polecam. I dziękuję też mojej teściowej Izie za to od

Łatwy bezglutenowy chleb ziemniaczany z nasionami babki jajowatej ( Vege & Gluten free)

Drodzy moi w obliczu pewnego wyzwania zadano mi bym upiekła chleb bezglutenowy jak najbardziej zbliżony do zwykłego pszennego. Czy mi się udało? sami musicie ocenić. Mało tego że chleb jest bezglutenowy, to jeszcze ma sporo błonnika, dzięki obecności łusek z babki jajowatej i nasion babki płesznik. Kolejną jego zaletą jest to, że jest również dobry dla osób na diecie wegańskiej. Chleb jest drożdżowy i jest łatwy  do wykonania, pięknie rośnie i nie pęka. Następnym plusem jest to, że ma niebywale piękną chrupiącą, rumianą skórkę, a w środku jest jak dobrze upieczony najzwyklejszy chleb pszenny. Pieczywo nie kruszy się za nadto po ukrojeniu i spokojnie zastąpi nie jeden sklepowy pełen chemii bochenek. Kwestię czasu potrzebnego do wykonania od wyłożenia składników na blat, po wyjęcie ciepłego bochenka zamkniecie w ok. 3,5 godzinach.  Polecam jak zwykle wszystkim.  Składniki na 1 duży bochenek :  500 g mąki ziemniaczanej 25 g mąki lnianej (jeśli nie macie zmielcie w

Dyniowa kostka z cytrusami ( bez glutenu)

Mamy październik, jesień...mnóstwo barw. W kuchni króluje intensywnie pomarańczowa dynia, na którą przepisów jest wiele.  I to ona będzie bohaterem dzisiejszej strawy. Wytrawnie lub na słodko. U mnie ta druga opcja, gdzie dynia będzie głównym składnikiem ciasta. Wypiek zaliczę do tych ciast, które zadziwiło mnie pod względem smaku i faktury. Cóż, było to moje drugie podejście do dyni, i  zdecydowanie daję jej zielone światło na pozostanie w mojej kuchni na dłużej. Gdy byłam dzieckiem nie miałam okazji poznać jej smaku, choć mama mówiła, że smaczny kompot z niej można przyrządzić. Cóż czasy są dzisiaj inne, a dynię kupić o tej porze roku bardzo łatwo. W kuchennej szafce znalazłam jeszcze resztki kukurydzianej mąki, toteż pomyślałam, że będzie pasować do wyrazistego miąższu dyni. Wiecie co jest najdziwniejsze?... Z faktury ciasto przypomina bardziej dobrze upieczony sernik, a jeszcze dziwniejsze jest to, że w smaku równie bardzo go przypomina. Oczywiście nie ograniczyłam się do samej dy

Mrożony jogurt z owocami lata

Kochani, dzisiaj niezwykle modny deser w szczególności za oceanem, gdzie naprawdę robi karierę. Lubicie lody?, ale akurat liczycie kalorie i nie możecie zatopić się w kremowych gałeczkach, albo po prostu nie chce wam się co pół godziny wyciągać ich z zamrażalnika by pozbyć się kryształków lodu. No to dzisiaj nie bagatela gratka dla jednych i drugich. Mrożony jogurt grecki z mnóstwem sezonowych owoców. Serwowałam go w postaci cienkich bloczków, i wiecie co, jak na tak mało skomplikowany przepis, byłam zaskoczona efektem końcowym. Orzeźwiająca przekąska na deser w dodatku bez białego cukru. Zapraszam wszystkich fanów lodów do spróbowania. Składniki:  500 g jogurtu tupu greckiego 3 łyżki miodu akacjowego lub rzepakowego 2 łyżki soku z cytryny :  Owoce:  100 g borówki amerykańskiej  50 g malin 150 g świeżego mango  100 g moreli  Wykonanie :  1. Jogurt miksujemy z miodem i sokiem z cytryny. Formę wykładamy folią spożywczą i wylewamy masę równomiern

Łączna liczba wyświetleń