Przygotowania do Tłustego Czwartku ruszyły pełną parą :)
Jak dla mnie to nazwa powinna brzmieć Tłusty tydzień ;)
Na pierwszy ogień poszły rozetki, to moje smaki z dzieciństwa.
Pamiętam jak smażyłyśmy takie cuda, na zajęciach praktyczno-technicznych w podstawówce.
To było już bardzo dawno temu, ale sentyment do nich pozostał.
Dziś z radością, smażę je dla mojej córki.
SKŁADNIKI:
1 szkl. mleka
1 łyżeczka cukru waniliowego
2 łyżki cukru
szczypta soli
1/2 łyżeczki kardamonu
1 1/2 szkl. mąki
2 jajka
olej do głębokiego smażenia
cukier puder
A jak to zrobić:
W misce wymieszać ze sobą wszystkie składniki, tak jak ciasto na naleśniki.
Masa musi być gładka i dość gęsta.
Odstawić na koło pół godziny.
Metalową rozetkę umieszczamy w garnku i wlewamy olej tak aby zakrył foremkę i rozgrzewamy przez 3-3 minuty (olej nie powinien się zagotować).
Po rozgrzaniu foremki, otrząsamy ją z pozostałości oleju i zanurzamy w cieście do 3/4 wysokości.
Usłyszymy charakterystyczne syczenie, które oznacza przywieranie ciasta do foremki.
Gdy syczenie ustanie, przenosimy foremkę do rozgrzanego oleju i smażymy do oderwania ciasta od ścianek foremki.
Gdy to nastąpi wyciągamy foremkę, a rozetkę smażymy z dwóch stron.
Foremkę w między czasie trzymamy zanurzoną w oleju, aby nie traciła temperatury.
Czynność powtarzamy do zużycia całego ciasta.
Rozetki po usmażeniu odsączamy z nadmiaru oleju, na papierowym ręczniku.
A po przestudzeniu posypujemy cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz