wtorek, 2 grudnia 2014

Domowe masło potrójnie orzechowe, czyli nowa definicja raju

Moja miłość do masła orzechowego nie jest już chyba dla nikogo nowością. Od pierwszego spróbowania totalnie przepadłam i przyznam, że to najwspanialsze uzależnienie na świecie. Do tej pory myślałam, że nie ma nic lepszego niż aromatyczne fistaszki zmiksowane na gładką, kremową masę. Teraz wiem, jak bardzo się myliłam. Zapytacie więc co może być lepszego od masła orzechowego? Masło potrójnie orzechowe!


Kilka dni temu zauważyłam, że uzbierałam w swoim składziku spory zapas najróżniejszych bakalii, szczególnie migdałów, w które sowicie zaopatrzył mnie tato (ponad 2kg!<3). W tych okolicznościach zaczęłam się zastanawiać co by tu z nimi zrobić. Oczywiście najprostszym rozwiązaniem byłoby masło migdałowe, jednak dla mnie jest ono zbyt delikatne jako dodatek do owsianki, a głównie w takiej postaci spożywam masło orzechowe. Zawsze można też zrobić to tradycyjne, na które przepis znajdziecie tutaj (KLIK), ale jeśli szafce stoi już trzy zapasowe słoiki to nie jest to raczej konieczne. Rozmyślałam więc dalej... i wymyśliłam! 


Przyznam nieskromnie, że tak, jak w przypadku cudownych peanut butter granola bars (KLIK), był to niejako przejaw mojego kulinarnego geniuszu, za który jestem z siebie dumna (zapewne przede mną, takie połączenie wypróbowały już setki osób, jednak dla samej siebie jestem niebywałym odkrywcą!:D). Masło orzechowe, które skradło moje serce, jest zrobione z migdałów, orzeszków ziemnych oraz nerkowców. Brzmi zwyczajnie, skład niczym nie zaskakuje, ALE SMAK... niesamowity! Najpyszniejsza rzecz jaką jadłam- bez dwóch zdań. Koniec kropka.

Wartości odżywcze tego arcydzieła prezentują się następująco: 
-w 100g mamy 585,3kcal w tym 20,6g białka, 48,9g tłuszczu, 23,7g węglowodanów oraz 8g błonnika 
-w porcji- 20g- 117kcal, 4,2g białka, 9,8g tłuszczu, 4,7g węglowodanów i 1,6g błonnika


SKŁADNIKI:

  • 100g nerkowców- mogą być solone
  • 100g migdałów
  • 100g orzeszków ziemnych 

PRZYGOTOWANIE:

  1. Wedle życzenia, orzechy można uprażyć na patelni lub w piekarniku, aż delikatnie zbrązowieją, jednak należy uważać, aby ich nie przypalić- ja ten krok pominęłam, gdyż nigdy nie prażę orzechów do masła- wolę "naturalne"
  2. Orzechy w razie potrzeby podzielić na dwie porcje, wrzucić do miski blendera i miksować przez około 7 minut robiąc przerwy
  3. Blendować do uzyskania jednolitej, gładkiej masy
Tak przygotowany krem przełożyć do słoiczka i przechowywać w zacienionym miejscu. Masło może spokojnie stać nawet do miesiąca, wbrew wielu opiniom- nie zepsuje się, jedynie może wymagać przemieszania ze względu na rozwarstwienie się tłuszczu. Myślę jednak, że to zbędna informacja, gdyż u mnie już pierwszego dnia zniknęła ponad 1/3 słoika. Niestety- tam, gdzie otwiera się słoik z masłem orzechowym, tam kończy się moja silna wola, ale taka mania to sama przyjemność. Kto jeszcze nie miał okazji spróbować masła orzechowego- zachęcam do nadrobienia zaległości- na pewno nie pożałujecie!








Wspomagam odporność

5 komentarzy:

  1. JEZUS UJRZAŁAM NIEBO!!! Zrobię! Mam wszystko! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno zrobie, wygląda pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. patrząc na każde kolejne zdjęcie staję się coraz bardziej głodna i spragniona tego masła! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę o nim śnić dziś w nocy :) dla takiego masłocholika jak ja świetny pomysł muszę koniecznie wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Porwałabym ten słoiczek! :)

    OdpowiedzUsuń