google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki : Pieczonka ze szkocko hiszpańskim akcentem.

środa, 9 grudnia 2020

Pieczonka ze szkocko hiszpańskim akcentem.


Nie wiem jak dla was, ale dla mnie czas przedświąteczny jest nie tylko okresem intensywnych przygotowań do rodzinnego odpoczynku i spotkań, ale również czasem, gdy ogarnia mnie jakaś tęsknota i sentyment za czasami bardzo wczesnej młodości.

W owych czasach jesień, szczególnie ta ciepła i bezdeszczowa, zawsze była dla mnie czasem, w którym mocno intensyfikowało się moje życie towarzyskie, połączone ze wspólnym biesiadowaniem. Klasowe wyprawy w góry i przemierzanie szlaków, weekendowe ogniska i pieczenie nad nimi kiełbasek i jabłek jak również ziemniaków w gorącym popiele. To były naprawdę fajne czasy.

W tym roku z uwagi na dużą ilość ‘wymuszonego’ wolnego czasu, mogłam bezkarnie oddać się sentymentalnym podróżom w okres młodzieńczej beztroski.

Jedno wspomnienie szczególnie mocno utkwiło mi w pamięci i powróciło bardzo intensywnie – wspólne przygotowanie tzw. pieczonek, następnie taszczenie ciężkiego garnka na leśna polankę i pieczenie go nad ogniskiem przez długie godziny. Po czym wygłodniali, po długim oczekiwaniu, łapczywie jedliśmy gorące pachnące lasem danie.

Dzisiaj już nie robię pieczonek w lesie, chociaż mam ku temu warunki. Niedaleko miejsca, gdzie obecnie mieszkam jest las z wyznaczoną polanką, gdzie można przygotowywać grille i ogniska. Jest tam naprawdę pięknie, zwłaszcza, że dwa kroki dalej wyłania się przepiękna plaża. Owszem wybieram się na spacer po lesie i plaży, ale pieczonki przygotowuje w domowym zaciszu.

Uznałam bowiem, że to inny okres w moim życiu i czas nie tylko na wspomnienia, ale tworzenie nowych rzeczy i nowych smaków, często z nutką sentymentu z dzieciństwa, ale mocno naznaczonych moimi obecnymi kulinarnymi doświadczeniami.

Jak się z pewnością z tytułu postu, jak również z jak zwykle, w moim wydaniu, przydługiego wstępu, domyślacie, w dzisiejszym wpisie przedstawię przepis na pieczonki. Nie byłabym jednak sobą gdybym nie dodała do niego szkockich akcentów. A że żyje w kraju, który szanując swoje tradycje, jednocześnie jest otwarty na różne kultury i ich smaki, nie mogło w nim zabraknąć mocnego smakowego akcentu.

Do dzisiejszej pieczonki, zamiast tradycyjnej kiełbasy, wybrałam pikantną hiszpańską kiełbasę chorizo. Uczyniłam to nie bez powodu. Chorizo bowiem ma w sobie dość sporo tłuszczu, który nadaje daniu soczystości, a ponadto mnóstwo innych smaków i aromatów, które dodatkowo ‘podbijają’ smak mojego dania.

Jeden składnik już wam zdradziłam, pora na pozostałe, w tym ten który nieodłącznie kojarzy mi się ze Szkocją.


Składniki- porcja dla dwóch osób

-4 duże, 'czerwone' ziemniaki (Z czerwoną skórką) 

-2 średnie lub jedna duża cebula

-200 g kiełbasy chorizo

- 4 średnie marcheweki

- 4 małe czerwone buraczki

½ rzepy (brukiew)- to ten szkocki dodatek

2, 3 liście kapusty

Sól i pieprz do smaku

3 łyżki oleju roślinnego


Przygotowanie:

Warzywa myje i obieram ze skórki. Kroje w dość cienkie plastry. Podobnie czynie z kiełbasą. Układam je warstwami w garnku żaroodpornym przygotowanym do zapiekania w piekarniku. Mój garnek ma wysokość około 20 cm, boki są podobnej długości. 


Pierwszą warstwę stanowią ziemniaki, (które polewam 3 łyżkami oleju roślinnego), drugą marchewka, następnie cebula i rzepa.


 Kolejną warstwę tworzą buraczki (układam tylko jedną warstwę)


 i ponownie ziemniaki, marchewka, cebula i rzepa. Jako jedną z ostatnich układam warstwę z kiełbasy chorizo. Czynie tak dlatego, że z kiełbasy wytopi się tłuszcz, który 'otoczy' warzywa i nada im oryginalnego smaku. Ostatnią warstwę układam z ziemniaków, jak i dodaje wszystkie pozostałe warzywa.


Każdą z warstw ‘zakończoną’ ziemniakami sole i pieprze. Wszystko przykrywam liśćmi kapusty i wkładam do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na około 1 i ½ godziny.


 Wyciągam i czekam aż danie lekko ostygnie. Pozostaje mi je już tylko zaserwować.


Smak jest obłędny! Łączy w sobie wszystko – sentyment do pieczonek z wczesnego dzieciństwa, jak i smaki współczesnej Szkocji.

Zachęcam was do eksperymentów kulinarnych z dobrze znanymi wam daniami. Uzyskacie smaki, które otworzą was na nowe doznania kulinarne.


Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz