google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki : Tattie soup

czwartek, 12 marca 2020

Tattie soup

Tattie soup to szkocka wersja znanej i lubianej na całym świecie zupy ziemniaczanej. Jeśli zadacie sobie trud i prześledzicie przepisy kulinarne z różnych stron świata, to przekonacie się, że zupa ziemniaczana jest popularna i chętnie przygotowywana w wielu krajach. Jednak zdaniem każdego znanego mi Szkota, tylko tutaj jej smak jest tak wyjątkowy (jak wszystko co szkockie).
 Na Śląsku, gdzie mieszkałam przed wyjazdem z Polski tzw. kartoflanka jest również bardzo popularnym daniem obiadowym. Jednakże przygotowuje się ją z nieco odmiennych składników, wzbogacając jej smak pyszną kiełbasą i gęstą, kremową, 30% śmietaną. Niezależnie jednak od miejsca, w którym 'ziemniaczankę' się przygotowuje jeden składnik, zarówno tu Szkocji jak i na całym świecie, jest niezmienny - ziemniaki :-).
W Moray, gdzie mieszkam, zupa Tattie jest jednym z tych dań lunchowo – obiadowych (serwowanym również w trakcie tzw. High tea), które można znaleźć w pracowniczej kantynie, w restauracji i oczywiście jest często i chętnie przygotowywana w wielu lokalnych domach. Zastanawiacie się zapewne, dlaczego jest ona tu tak popularna? Odpowiem wam na szkocki sposób – składniki do jej przygotowania są tanie. Jest łatwa do przygotowania, przez co mało czasochłonna, więc nie traci się zbyt dużo cennego czasu ( time is money). A ponad to jest ona idealna na rozgrzewkę w chłodne szkockie dni- można zaoszczędzić na ogrzewaniu😊. (kolejność nie jest tu przypadkowa :-))
W powszechnej opinii Szkoci to naród skąpców. Większość ludzi wierzy, że mieszkańcy tej przepięknej krainy i nie lubią wydawać zbyt dużo pieniędzy, na wszystko, z wyjątkiem whisky (Ja się z tym twierdzeniem nie zgadzam, ale moja opinia w tym temacie jest odosobniona). Nic więc dziwnego, że dla wielu Tattie soup to kulinarna emanacja szkockiego skąpstwa.
Na całym świecie, znajdziecie osoby, które chcieliby doświadczyć czegoś szkockiego. Nie jest to jednak czesto tak łatwe, jakby mogło się wydawać, nawet w dobie globalizacji, lub często bywa dość kosztowne. Zakup kiltu czy dobrej jakości whisky, o podroży do Szkocji nie wspominając, może dla wielu z was okazać się nie lada wyzwaniem finansowym. Zupa Tattie, moim oczywiście subiektywnym zdaniem, jest takim substytutem szkockości dostępnym dla każdego. 
A więc do dzieła 😊
Według oryginalnych, starych, szkockich przepisów bazą do przygotowania zupy był zawsze bulion wołowy. Nadal przygotowuje się ją tu wielu domach i przede wszystkim w dobrych restauracjach, używając oryginalnego bulionu, ale zarówno tempo życia jak i dostępność substytutów tzw. kostek bulionowych, spowodowały, że współczesny Szkot nie spędza godzin przy jego przygotowaniu. Ja również, podobnie jak Szkoci, upraszczam sobie prace. 

Składniki:
• Dziesięć do dwunastu średnich ziemniaków
• Trzy duże marchewki
• Jeden duży por
• sól i pieprz do smaku
• dwie kostki bulionowe (dowolny smak) na 1,5 litra wody. Ja używam organicznej o smaku warzywnym, ale jeśli nie macie takiej lub nie przepadacie za takim smakiem to możecie wybrać tą o smaku kurczaka lub wołowiny
• trzy łyżki oleju roślinnego

Przygotowanie:
To jedna z najprostszych zup, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Przy jej wykonywaniu nie ma potrzeby zbyt dużo mieszać i smażyć i oczywiście również nie trzeba za dużo gotować. A efekt? To smaczna i pożywna zupa w stylu rustykalnym, która nigdy się Wam nie znudzi.
Warzywa kroję na kawałki - ziemniaki na połówki lub ćwiartki (ponieważ są miększe niż marchewka i nie trzeba ich tak długo gotować), marchew na tatarki, a por na duże rustykalne pierścienie. Następnie wrzucam je na patelnię, na której rozgrzewałam wcześniej olej. Mieszam cały czas około 3 minut.
Jak większość ludzi gotujących, mam swoje tajne składniki. Jeden z nich, prawdopodobnie każdy z was zna bardzo dobrze. Jest to liść laurowy, drugi to Lubczyk. Nie znajdziecie go w oryginalnych przepisach na Tattie soup (Nie jest tu tak znany jak w Polsce. W wielu sklepach można go spotkać jedynie na polskich półkach), ale jeśli zdecydujecie się go dodać, smak zupy będzie boski!
Nasze prababki wierzyły, że lubczyk to ziele miłości. Zgodnie ze starą tradycją dziewczyna, która poda napar młodzieńcowi, którego kocha, i spojrzy mu głęboko w oczy, podczas gdy on będzie go pił, zdobędzie jego dozgonną miłość.
To była mała dygresja. Wróćmy do przepisu.
Kiedy dodam wszystkie te tajne składniki, mieszam je z warzywami, jak wspomniałem, około 2-3 minut, a następne wlewam do garnka wcześniej przygotowany bulion (z dwóch kostek na 1,5 litra wody).  Teraz wystarczy tylko poczekać, aż warzywa będą miękkie i pozostaje mi już tylko zblendowć zupę. Ja używam w tym celu tłuczka do ziemniaków.
Oczywiście możecie użyć blendera i zmiksować wszystko na idealny gładki krem, ale ja wolę jak moja Tatiie wygląda rustykalnie i przez co również smakuje ‘rustykalnie’.
Podaję zupę z pietruszką i dużą pajdą razowego chleba z masłem lub z pieczywem czosnkowym.
 Smakuje bosko. Kocham to ten smak. A może to jedynie zasługa Lubczyku?

PS Jeśli chcesz odwiedzić Szkocje i doświadczyć na miejscu tutejszej kuchni, a jesteś obywatelem kraju, który musi posiadać wizę przy wjeździe do UK, lub jeśli planujesz wakacyjny wyjazd do miejsca, gdzie wiza jest konieczna, to możesz ją nabyć klikając w ten link. Łatwy i prosty sposób bez konieczności odwiedzania ambasady danego kraju.
https://www.ivisa.com/?utm_source=mojezyciewszkocji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz