poniedziałek, 25 maja 2020

Blado-żółty obrus - 100 cm średnicy


Cześć ! Dziś mała odskocznia od zabawek, mimo że ciągle je robię. Po świętach Bożego Narodzenia, w zimie, zrobiłam duży bawełniany obrus, jednak użyłam chyba do wzoru zbyt grubych nici bo po wykrochmaleniu obrus mi się za bardzo marszczy. To pierwsze zdjęcie takie robocze zrobiłam komórką bo lepsze zdjęcia miałam zrobić po wykrochmaleniu. Ale to krochmalenie było klapą.. i zdjęć za bardzo nie mam. Obrus zrobił się sztywny i nie da się go ułożyć, dlatego muszę po prostu ten krochmal wypłukać, ale na razie straciłam do niego serce..
Tutaj fotki co się z nim stało:


Jest zbyt sztywny i kompletnie się nie układa. Jeśli przejdzie mi na niego złość to spróbuję wypłukać krochmal (chyba był zbyt gęsty, mogłam go bardziej rozcieńczyć), a jeśli nie to go wypiorę i spruję. Może zrobię z tych nici bieżnik ?? Żałuję, że w ogóle przyszło mi do głowy żeby go krochmalić, nie był idealny, ale przynajmniej jakoś się układał. Robiłam go dość długo i chyba cała praca poszła na marne :(

Dobra, ale dość marudzenia. Zobaczcie jak rośnie mój imbirek:


Już zaczął wypuszczać listeczki :)

Dziś z okazji nadchodzącego Dnia Matki taka mądrość:


Miłego dnia!!!
Margotka.







19 komentarzy:

  1. To przykre gdy nasza praca idzie na marne... Może uda Ci sie go jeszcze uratować :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koronkowy obrus jest śliczny a co do krochmalu to po wypłukani będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny obrus! Ja bym go po prostu wyprała raz albo dwa, żeby krochmal wypłukać, a taki wyprany dobrze zablokuj, to powinien się ułożyć ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech, a taki boski, mnie się totalnie spodobał taki, jaki był. Może jeszcze uda się go uratować, bo on jest tego wart. Ileż razy ja popełniłam błąd przy tworzeniu makram, ratowałam je, jak tylko się da. hehe Czasami coś nie wypali, ale to już trudno, błędy też uczą. :) Mam nadzieje, że ten obrus uda się uratować, bo on naprawdę prezentuje się wspaniale!!!!!

    Cytat świetny. :D Pozdrawiam kochana bardzo mocno. :))) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chyba wspak czytam. ...popruć..
    Ty kreatywna dziewczyna z pomysłami.
    Może...może ostatecznie z niego coś innego wymyślisz jak pranie nie pomoże?

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka szkoda, ale nie dziwię się że straciłaś do niego serce. Myślę że wypłuczesz krochmal i jednak nie będziesz musiała go pruć. Sam obrus i wzorek śliczny.
    Rosnący imbir to dla mnie ciekawostka.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę pech.Moze się jednak uda uratować.

    OdpowiedzUsuń
  8. Obrus wygląda pięknie, trzymam kciuki, żebyś wypłukała ten krochmal ;) Pozdrawiam, dobrej nocki! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wow, jaka cudowna serweta! cudowny wzór i wykonanie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Musisz go wyprać i wykrochmalić jeszcze raz , nie na innego wyjścia. Obrus wart zachodu , bo jest śliczny. Pozdrawiam cieplutko 🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺

    OdpowiedzUsuń
  11. O kurka, no to pech :((. Przykro mi, bo widać, że bardzo napracowałaś się i obrus robi wrażenie. Jest piękny! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie poddawaj się! Spłucz krochmal i będzie cacy!

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że nie do końca dobrze się układa, bo wygląda całkiem ładnie ten obrusek :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj szkoda,że obrus się nie układa jak trzeba. Mam nadzieję, że jeszcze się go uda uratować po wypraniu... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie się podoba Twój obrusik :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak czy siak wygląda ładnie, mam nadzieję, że udało Ci się go uratować :)

    OdpowiedzUsuń