Jeśli połowa ciasta jest zjedzona zanim zdąży porządnie stężeć to już wiem, że będzie pyszne.
I tym razem się nie pomyliłam, bo połączenie miodowego ciasta, budyniu i malin okazało się strzałem w dziesiątkę. A z racji tego, że prezentowało się dość wyjściowo, uświetniło kawę z Okazji Dnia Babci.
*foremka 24*24 cm
Składniki:
na ciasto:
- 350 g mąki
- 1 jajko
- 150 g masła
- 3 łyżki miodu
- szczypta soli
- 3/4 szklanki cukru
- lyzeczka sody
- 3 łyżki mleka
na krem budyniowy:
- 750 ml mleka
- 2 opakowania budyniu waniliowego
- łyżka mąki pszennej
- 150 g masła
- 4 łyżki cukru
na masę malinową:
- 300 ml jogurtu naturalnego
- 2 opakowania galaretki malinowej
- 200 g malin (świeżych lub mrożonych)
Składniki ciasta zagnieść. Gotowe ciasto podzielić na dwie części. Każdą rozwałkować na wielkość blaszki i piec w 180*C około 15 minut. Wystudzić.
W szklance mleka rozrobić budynie, mąkę i cukier. Resztę mleka zagotować z masłem. Wląć rozrobione budynie i ugotować na gęsto.
Gorącym budyniem przełożyć placki miodowe.
Galaretki rozpuścić w 1,5 szklanki wrzątku. Wystudzić. Dodać jogurt i zmiksować na gładko. Na końcu wmieszać maliny (mrożonych nie rozmrażać).
Wstawić do lodówki.