Polędwiczka wieprzowa z jabłkami + glazurowana marchewka

Zgodzicie się pewnie ze mną, że słodko-kwaśne połączenia są jednymi z najlepszych. Tak też jest i w tym przypadku. Pieczona delikatna polędwiczka wieprzowa wyjątkowo dobrze komponuje się tutaj z kwaskowatymi jabłkami i słodką, glazurowaną marchewką. Do tego pure ziemniaczane i pyszny obiad gotowy. Zdecydowanie polecam, tym bardziej, że przygotowanie tego dania nie zajmuje zbyt dużo czasu.

Na 3 porcje:

  • 1 polędwiczka wieprzowa
  • 3 średniej wielkości, kwaśne jabłka
  • 1 łyżeczka suszonego majeranku
  • cukier puder
  • 1-2 łyżki octu jabłkowego
  • 2 łyżki klarowanego masła
  • sól, pieprz

Glazurowana marchewka:

  • 500-600 g marchewki
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżka soku z cytryny (lub więcej, do smaku)
  • 3-4 łyżeczki brązowego cukru
  • sól

Oczyszczoną polędwiczkę oprószamy solą oraz pieprzem. Skrapiamy 1 łyżką oleju i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 25-35 minut (na ostatnie 5 minut włączyłam funkcję grill i termoobieg).

Obrane i pozbawione gniazd nasiennych jabłka kroimy na cienkie półplasterki.

Na dużej patelni rozgrzewamy masło, wrzucamy jabłka. Oprószamy je cukrem pudrem (ilość w zależności od kwasowości jabłek, u mnie 1 łyżeczka) oraz otartym w dłoniach majerankiem. Smażymy na dużym ogniu. Po 3-4 minutach wlewamy ocet jabłkowy i smażymy jeszcze chwilkę. Oprószamy solą i pieprzem, mieszamy. Zdejmujemy z palnika.

Marchewkę obieramy, kroimy na około 0,5 – 1 cm ukośne plasterki. Wrzucamy je do wrzącej, osolonej 1 łyżeczką soli wody i gotujemy przez około 10 minut. Odcedzamy na sicie, przelewamy zimną wodą.

Na patelni rozgrzewamy masło. Dodajemy sok z cytryny oraz brązowy cukier. Gdy cukier się rozpuści dodajemy marchewkę. Smażymy na dużym ogniu, często mieszając przez około 4-5 minut.

Na półmisku rozkładamy uprażone jabłka. Polędwiczkę (co najmniej 5-8 minut po wyjęciu z piekarnika) kroimy na plasterki, rozkładamy na pierzynce jabłkowej. Obok rozkładamy glazurowaną marchewkę. Podajemy z pure ziemniaczanym.

Uwagi: Czas pieczenia mięsa, gotowania marchewki czy prażenia jabłek warto pilnować i dostosować do posiadanych przez nas składników. Przepis, z którego korzystałam zakładał 25 minutowe pieczenie mięsa – ja wydłużyłam go o około 10 minut. Podobnie będzie z pozostałymi składnikami: marchew gotujemy na półmiękko, a jabłka prażymy do czasu, aż zaczną delikatnie się „rozpadać” – nie powinien jednak zrobić się z nich mus.

Źródło: Kuchnia Polska. Tylko sprawdzone przepisy. M. Wasilewska.