Panierowany kalafior

Znacie??

Głupie pytanie – na pewno znacie;)

Panierowany kalafior to jedno z moich ulubionych dań z dziecięcych lat. Zawsze latem zajadałam się nim ze smakiem. W sumie zamiłowanie to pozostało mi po dziś dzień, i jak jesienią i zimą lubię zjeść na obiad kawałek mięsa, tak wiosną i latem mogłabym jeść głównie warzywa:)

Panierowany kalafior, i jajo sadzone, albo sałatka z pomidorów i cebuli, albo zielona sałata, do tego młode ziemniaki z masłem i koperkiem … tak, mięso zdecydowanie nie jest mi teraz potrzebne;)

  • 1 kalafior
  • 2-3 jajka
  • bułka tarta
  • kwasek cytrynowy, można pominąć
  • sól, pieprz, cukier
  • olej

Podzielony na różyczki kalafior gotujemy na półtwardo w lekko osolonej wodzie z dodatkiem szczypty kwasku cytrynowego oraz około 1/2 – 1 łyżeczki cukru.

Odcedzamy. Odstawiamy do przestudzenia.

Każdą różyczkę panierujemy w rozmąconych, doprawionych solą i pieprzem jajkach oraz w bułce tartej.

Smażymy na złoto na większej ilości rozgrzanego oleju. Osączamy na ręczniku papierowym.