czwartek, 8 lutego 2018

Sweterek na drutach wzorem ryżowym

Sweterek dla Basi skończyłam dokładnie na Jej 18 Urodziny
Dość długo leżał w koszu z niedokończonymi robótkami, 
od czasu do czasu wyciągałam go i dziergałam, 
ale i tak odkładałam, by sięgnąć po kolejną robótkę. 
Pełna mobilizacja była w ubiegłym tygodniu, kiedy to o nim pisałam w tym poście. I choć zwlekałam z ukończeniem jeszcze parę dni, to już weekend poświęciłam tylko na jego ukończenie. 
W dodatku z plisą miałam najwięcej kłopotów - nie mogłam nabrać odpowiedniej ilości oczek wokół dekoltu  - to za mało, to za dużo, to znów za mało i w sumie gdy nabrałam kolejny raz, postanowiłam już nie pruć - jak wyjdzie tak wyjdzie. 
Przerobiłam podwójną plisę i podszyłam dekolt od spodu swetra. 
Basi spodobało się takie wykończenie, nawet bardziej niż gdy ukończyłam plisę pierwszy raz 
i zakończyłam oczka, by mogła przymierzyć. 
To wtedy okazało się, że jest za dużo oczek i trzeba pruć. 
Najważniejsze, że sweterek został przez Basię w całości zaakceptowany, bo obawiałam się, że się
nie spodoba  i będę musiała albo spruć (!!!), albo sama nosić (!!!), albo przypadnie  Hani. 
I tak kolejna robótka "spadła" z listy "robótki do ukończenia":)).







Włóczka Drops Baby Merino
100 % wełna
50 g / 175 m
zużycie ok. 6,5 motka
druty z żyłką nr 5
kolor mix 37 - jasna lawenda
wzór - ryż 1/1//2

12 komentarzy:

  1. Sympatyczny sweterek. Osobiście bardzo lubię ten splot. Był okres, że do każdej nowej pracy szukałam nowego ściegu. A i tak kończyło się na ryżowym. Jeżeli nie całość to duża część. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! I u mnie to samo - po latach eksperymentów z wzorami wróciłam do tych najprostszych, bo są najfajniejsze:-)
      Bardzo fajny sweterek, kolor na żywo musi być śliczny:-)

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję:)) Ja kiedyś uwielbiałam ażury - większość wydzierganych sweterków, bluzeczek to były "dziurawe" robótki, potem był okres warkoczy, ażury z warkoczami też były. Ryżowe również. Teraz ze względu na wiek i "gabaryty" już nie pasują mi takie wzory z dziurkami, choć gdzieś tam jeszcze przemycam jakąś dziurkę:)) A córki zdecydowanie wolą gładkie wzory.

      Usuń
  2. Kiedyś wydziergam sobie sweterek, taki mam plan na emeryturę:-) Cudny szaraczek Małgosiu i moja ulubiona wełenka:-) Serdeczności dla Ciebie i Jubilatki♥ niech jej się szczęści w tym dorosłym życiu! Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za życzenia dla Basi!
      A sweterek koniecznie zrób, nie czekaj do emerytury:)

      Usuń
  3. Małgosiu gratuluję ukończenia następnej robótki.
    Ja ostatnio obiecałam sobie że jeśli nie skończę jednego,to nie mogę brać się za coś następnego.Na razie mi się udaje,ale ręce świerzbią.
    Bardzo fajny sweterek i ładny kolor i fajnie że Basia zadowolona.
    Pozdrawiam i
    Wszystkiego najlepszego dla jubilatki. ♥100 lat Basiu♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sobie obiecałam, ale tak jak piszesz - ręce świerzbią:)))
      Najlepiej mi idzie z początku roku, ale potem coraz bliżej wiosny już chce mi się coś nowego. Zobaczymy na ile wystarczy mi tego samozaparcia, by pokończyć te zaczęte, bo jeszcze sporo ich jest.
      Dziękuję za życzenia dla Basieńki:))

      Usuń
  4. Stare sprawdzone wzory- bardzo wdzięczny sweter:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mógł się nie spodobać, bo jest przecież wspaniały!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że córcia go nosi; dzierganie nie poszło na marne. Dziękuję, Oleńko!

      Usuń
  6. Gratuluję! Wyszedł świetny sweter... Bardzo ładnie leży na Basi :)
    Kiedyś... gdzieś... przeczytałam, iż prawdziwa "artystka" zawsze ma rozpoczętych parę prac :) Dla mnie to jednak mała pociecha, bo cały czas mam wyrzuty, że zbyt długo moje zaczęte udziergi czekają czasem na ukończenie... Sweter z koła i ponczo, które zaczęłam dziergać w 2015 roku, nadal czekają na ukończenie i zaczynam mieć wyrzuty, że dziergam nowe pomysły, zamiast zakończyć stare.
    Mam nadzieję, że Twój post mnie w końcu zmobilizuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam zawsze wyrzuty, jak sięgam po nowa robótkę, gdy tyle czeka w koszyku na ukończenie. Zawsze obiecuję sobie, że jak skończę tę nową, to na pewno sięgnę po tę nieukończoną. I tak bez końca. A gdy zbliża się już nowy rok, to wtedy robię "inwentaryzację" i coś tam wybiorę z tej czekającej kupki i ukończę.
      Dziękuję za odwiedzinki:))

      Usuń