Skuteczny demakijaż – to niemożliwe?!

skuteczny demakijaż
skuteczny demakijaż

Od kiedy się maluję miałam z tym problem. Demakijaż zawsze powodował u mnie pieczenie czy łzawienie oczu. Jeszcze gorzej było przy czyszczeniu twarzy podczas brania prysznica czy kąpieli. Wtedy dochodziło dodatkowo do wysuszenia skóry wokół oczu. I tak w bólu minęło kilkanaście lat zanim jedna z firm kosmetycznych wypuściła na rynek rewolucyjny kosmetyk do zadań specjalnych.

Eveline Cosmetics już od dłuższego czasu podbija serca Polek kosmetykami 2w1, 3w1, 5w1 a nawet 8w1. Nie powiem, chętnie sięgam po ich produkty. I chociaż nie ze wszystkich jestem zadowolona, niektóre z nich zaskoczyły mnie swoją skutecznością. Najbardziej podoba mi się w nich to, że cena adekwatna jest do ich jakości. Gdy pojawił się krem do jednoczesnego mycia i nawilżania skóry twarzy, byłam bardzo ciekawa. I podejrzliwa względem tej (wydawać by się mogło sprzecznej) wielofunkcyjności. Postanowiłam wypróbować go na własnej skórze.

  1. Taniej nie będzie

Z reguły nie ufam kosmetykom do twarzy wartym mniej niż 10 zł. Eveline 2w1 pod prysznic znalazłam w Rossmanie za 6.90 (taka tam promocja). W szale zakupów postanowiłam zaryzykować, bo być może okaże się on właśnie tym wybawicielem, który sprawi, że przestanę ryczeć przy każdym demakijażu. Regularnie kosztuje on w drogeriach od 14 do 20 złotych. To i tak wychodzi taniej niż mleczko do demakijażu oraz krem nawilżający na noc.

skuteczny demakijaż

  1. Skuteczniej nie będzie

Jeżeli podczas kąpieli czy prysznica zaczniesz energicznie myć twarz i okolice oczu tym kosmetykiem to dosłownie w kilka sekund dokładnie zmyjesz cały „brud”. Słowo „energicznie” ma tu duże znaczenie, ponieważ mleczko w kontakcie z wodą zaczyna gęstnieć i po chwili jako krem nawilża skórę. Po kąpieli jest ona zatem miła w dotyku i przyjemna. Bardzo mnie to zaskoczyło, wcześniejsze płyny micalarne czy mleczka potrzebowały dwukrotnego zastosowania, ponieważ za pierwszym razem nie spełniały swojej roli. Natomiast dwukrotne oczyszczanie powodowało łzawienie i chwilowe opuchnięcie oczu.

  1. Delikatniej nie będzie

Co najważniejsze kosmetyk ten nie wywołuje u mnie żadnej negatywnej reakcji. Ani oczy ani skóra się na niego nie uskarżają. Ma konsystencję białego kremu o nienachalnym zapachu. Stosuje się go na zwilżonej skórze delikatnie masując, a następnie spłukując. Skóra pozostaje oczyszczona, nawilżona i odświeżona. Czytałam gdzieś, że nie radzi sobie z mocnym makijażem. Niestety nie dane mi było tego sprawdzać, bo takowego nie robię, ale nie chce mi się w to wierzyć.

skuteczny demakijaż

  1. Łyżka dziegciu w tym apetycznym słoiczku miodu

Jak większość kosmetyków popularnych marek, tak samo i Eveline nie posiada najlepszego składu. O tym, że kosmetyk hipoalergiczny to pojęcie fikcyjne już Wam pisałam tutaj:  Czy warto stosować kremy hipoalergiczne?  Tak samo i ten produkt zawiera substancje dla nas szkodliwe. Zaliczyć możemy do nich chociażby Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben. Wymienione parabeny to konserwanty, które przedłużają trwałość kosmetyków i zapobiegają rozwojowi bakterii. Dlaczego są szkodliwe? Udowodniono, że powodują alergie i podrażnienia, ale to jedno z mniej istotnych „przewinień”. Mają negatywny wpływ na gospodarkę hormonalną, zaburzają pracę układu odpornościowego i nerwowego, a nawet przyspieszają rozwój nowotworów. O tym, że są szkodliwe potwierdza fakt, że nie należy ich używać będąc w ciąży lub karmiąc dziecko piersią. Podobno w niewielkich stężeniach) nie są szkodliwe (badania Unii Europejskiej to potwierdziły). Jednak za czorta nie wiemy, ile dokładnie jest ich w kosmetykach. Dlatego dermatolodzy zalecają na wszelki wypadek ich unikać.

Osobiście nie zwracam zbytniej uwagi na opisy produktów. Nie wierzę etykietom i tym wszystkim dobrodziejstwom, które podobno kosmetyki niosą ze sobą. Szczególnie jak rzuci mi się w oczy słowo „technologia”. Mądrze brzmi i owszem, ale często jest to stek bzdur. Zwracam za to uwagę na skład. Im dalej alergeny są wymienione, tym (zakładam) jest ich mniej. Wam również polecam, nie czytać opisów, za to zapoznać się ze składem konkretnego produktu.

Dziewczyny, może doradzicie mi jakiś inny dobry pomysł na skuteczny demakijaż?

O demakijażu kosmetykami naturalnymi pisałam także tutaj: demakijaż z marką Resibo.

Komentarze:

comments

3 komentarze

  • Masz rację – nie warto ufać składom kosmetyków. Także tych hipoalergicznych. Ja mam bardzo wrażliwą skórę i kilka razy bardzo boleśnie się na tych “bezpiecznych” smarowidłach przejechałam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *