Gwiazda "Złotopolskich" samotnie wychowuje chorą córkę. Spotkało go wiele tragedii...

Agnieszka
Newsy
29.07.2019 9:10
Gwiazda "Złotopolskich" samotnie wychowuje chorą córkę. Spotkało go wiele tragedii...


Gdy oglądamy seriale i filmy, często zazdrościmy aktorom wspaniałego życia, pieniędzy i sławy. Niektórym nawet nie przejdzie przez myśl, że znany aktor to taki sam człowiek jak my i żadne pieniądze nie uratują go przed tym, co przyniesie los. Przykładem jest Paweł Wawrzecki, który nigdy po sobie nie pokazuje, jaka spotkała go życiowa tragedia.



Aktor znany między innymi ze "Złotopolskich", "Daleko od noszy" czy dubbingu do filmów "Strażnicy Galaktyki" i "Spider-Man: Homecoming", od wielu lat wychowuje niepełnosprawną córkę. Ze względu na porażenie mózgowe, Ania od samego początku wymagała ciągłej opieki, z czym Paweł radził sobie razem z żoną, Barbarą Winiarską. Małżonkowie podzielili się obowiązkami - Pani Basia zrezygnowała z kariery aktorskiej i skupiła się na wychowywaniu niepełnosprawnej córki, a Pan Paweł zarabiał na utrzymanie rodziny.

Niestety, w 2002 roku Wawrzeckiego spotkała kolejna tragedia - jego ukochana żona straciła przytomność podczas wakacji w Kołobrzegu. Okazało się, że kobieta miała tętniaka w mózgu. Zaledwie trzy tygodnie później odbył się jej pogrzeb. Dla wdowca sytuacja była podwójnie trudna - stracił żonę, a przy tym cała opieka nad niepełnosprawną córką spadła na niego. Ania ma już trzydzieści osiem lat, ale w jej przypadku samodzielność nie wchodzi w rachubę. Z tego powodu Wawrzecki przez lata miał problemy z ułożeniem sobie życia prywatnego. Jego związek z koleżanką po fachu, Agnieszką Kotulanką, nie przetrwał.

Wygląda na to, że lubiany aktor znalazł szczęście dopiero w dość niekonwencjonalnym układzie - w 2009 roku ożenił się z doktor Izabelą Roman, która pracuje jako biochemik w Stanach Zjednoczonych. Z racji opieki nad córką, Paweł spędza z żoną tylko jedną trzecią roku, ale najwyraźniej parze ten układ wystarcza do szczęścia. Uchodzą za zgodne małżeństwo i nie wymagają od siebie nawzajem porzucenia pracy, którą i jedno i drugie lubi.


Pan Paweł nie ukrywa, że córka jest dla niego priorytetem i to jej podporządkował całe swoje życie, tak jak to wcześniej zrobiła jego pierwsza żona. W tej sytuacji każda szansa na znalezienie osobistego szczęścia jest na wagę złota... Jemu się udało.

Zostań z nami
Pobierz naszą aplikację mobilną