Artur Szpilka i akcja ratunkowa GOPR. Czy wezwanie było słuszne?

Agnieszka
Newsy
09.01.2019 16:52
Artur Szpilka i akcja ratunkowa GOPR. Czy wezwanie było słuszne?

Artur Szpilka, znany sportowiec, w miniony weekend musiał być eskortowany ze schroniska górskiego przez pracowników GOPR. Zawodnik, pomimo licznych ostrzeżeń, wybrał się na wspinaczkę, a dodatkowo zabrał ze sobą psa.

Pomimo zagrożenia lawinowego, Szpilka wraz z przyjaciółmi i psem, postanowił zdobyć szczyt Śnieżki w miniony weekend. Niestety, pogoda popsuła się na tyle, że sportowiec zmuszony był zatrzymać się w schronisku. Gdy się tam znalazł, wraz z towarzyszami postanowił wezwać służby GOPR-u, aby pomogli im wrócić ze schroniska. Według relacji boksera, pies był zmarznięty i przestraszony (nic dziwnego) ogromną śnieżycą, dlatego konieczne było wezwanie GOPRU.

Zdjęcie Artur Szpilka i akcja ratunkowa GOPR. Czy wezwanie było słuszne? #1

Na swoim Instagramie Szpilka umieścił dwa nagrania, na których tłumaczy, dlaczego wezwał pomoc:

Źródło:https://www.instagram.com/p/BsQcLCoApJI/

"Takiej akcji to jeszcze nie mieliśmy z Pumbusiem. Chłopaki nas wzięli, bo Pumbusiowi strasznie zimno było. Takiej pogody to jeszcze nie widziałem" - mówił na nagraniu Artur Szpilka.

Odniósł się również do akcji pracowników GOPR:

Źródło: https://www.instagram.com/p/BsTjgoVByLM/

"Pumba poszedłby w takiej pogodzie, tylko zaczęły marznąć mu uszka. Powiedziałem, że w życiu nie wypuszczę go na coś takiego. Chciałbym podziękować GOPR-owi, którzy nam pomogli i przyjechali, w sumie bardziej do Pumbusia, ale musiałem jechać z nimi" – powiedział Szpilka w Polsat News.

Reakcja internetu

Internauci niestety nie oszczędzili bokserowi nieprzyjemnych komentarzy. Wielu z nich sądzi, że Szpilka powinien zapłacić za nieuzasadnione wezwanie pomocy, ponieważ nie miał prawa brać psa na taką „wycieczkę”. Zagrożenie lawinowe, o którym zresztą trąbiono od kilku dni nie powstrzymało sportowca przed wspinaczką z psem, dlatego reakcje internautów były takie, a nie inne. Zarzutów było więcej, do wszystkich odniósł się sam Artur:

"Jak widać nie tylko ja miałem problemy ... ciekawe czemu się o tym nie mówi ...
Co roku mnostwo ludzi potrzebuje pomocy i nikt im beretu nie ryje. Mam prawo otrzymać wsparcie, jak każdy z Was...
Nie jest "Ekspertem" (jak większość tutaj) od Górskiego survivalu, każdy popełnia błędy ... tymczasem lecę na trening - dziś pogoda w górach dopisała." - napisał Szpilka na swoim Facebooku.

Zostań z nami
Pobierz naszą aplikację mobilną