Płyny do spryskiwaczy – dlaczego warto kupić lepszy?

W kraju, w którym występują częste opady deszczu i ciężkie warunki pogodowe zimą, notorycznie uzupełniamy braki w zbiorniczkach płynów do spryskiwaczy. Równocześnie zdarza się, że nawet nie zastanawiamy się nad tym, czy dany płyn jest dobry, tylko sugerujemy się niską ceną. Szczególnie mało wagi przykładamy do letnich płynów, które „mają zmywać brud i nie śmierdzieć”. Jeżeli chodzi o zimowe, to głównym priorytetem jest to, by nie zamarzały w niskich temperaturach.

Mimo tych zdawałoby się, prostych zasad, wybór płynu do spryskiwaczy powinien być bardziej świadomy. Najtańsze płyny mogą zawierać o wiele mniej substancji powierzchniowo-czynnych, lub zawierać środki, które powszechnie są uważane za szkodliwe dla zdrowia lub lakieru. Płyny, które w zasadzie są tylko pachnącą wodą, nie będą zmywać z szyb owadów, czy ptasich odchodów. Będą za to szybciej zużywać wycieraczki, które mogą zacząć rysować szybę. W Internecie można natknąć się na relacje ludzi, którzy chcąc zaoszczędzić na płynie, kupowali najtańszy, nieznany produkt, przez co doprowadzali nawet do uszkodzeń lakieru.Szczególnie warto uważać na jakość płynów zimowych!

Za każdym razem, gdy sięgamy po nieznany nam płyn, przeglądajmy jego skład. Płyny podlegają pod odpowiednie przepisy, zgodnie z którymi powinny być produkowane. Dla przykładu, sprzedaż płynów do spryskiwaczy zawierających metanol jest u nas zabroniona. Metanol nawet w niewielkich ilościach (od 30ml) jest szkodliwy dla człowieka. Płyny przesycone tym alkoholem, być może dobrze myją szyby i nie zamarzają, ale ich dłuższe używanie może doprowadzić do problemów ze zdrowiem! Podczas dłuższej jazdy zimną, w warunkach które zmuszają do częstego mycia szyb stężenie metanolu w kabinie może dojść nawet do ponad 1000mg na metr sześcienny! To o około 900 więcej, niż wynosi górna granica dopuszczalna dla człowieka. Unikajmy więc płynów, w których składzie znajduje się ten niebezpieczny składnik. Pomimo oficjalnego zakazu sprzedaży, wciąż zdarza się znaleźć płyny z metanolem w hipermarketach lub hurtowniach.
Równie dobrze myją szyby płyny zimowe, których skład zawiera <5% anionowych środkach powierzchniowo-czynnych. Jeżeli nasze auto posiada spryskiwacze reflektorów, warto też zwracać uwagę czy dany płyn nie powoduje ich uszkodzeń.


Ponad to przepisy nakazują oznaczać na płynach wszelkie zagrożenia, jakie niesie ze sobą ich eksploatacja. Oprócz oficjalnych piktogramów (łatwopalny itp.), na etykiecie powinny znajdować się oznaczenia takie jak, między innymi:

  • Łatwopalna ciecz (H225),
  • W razie konieczności zasięgnięcia porady lekarza należy pokazać pojemnik lub etykietę (P101)
  • Działa szkodliwie w kontakcie ze skórą (H312)

Szukajmy więc płynów, zarówno tych letnich jak i i zimowych, które mają jak najmniej substancji szkodliwych. Również takich, które mają atesty i nie uszkadzają lakieru oraz elementów plastikowych i gumowych.

Letnie płyny bardzo łatwo zamarzają, dlatego zacznijmy rozglądać się za zimowymi wraz z nadejściem jesieni. Oszczędzi nam to nerwów, gdy przyjdą pierwsze przymrozki.

Unikajmy płynów tzw. „No name”, czyli produktów marek, których nie znamy. Markowe płyny, takie jak Plak lub SONAX, mają często wzbogacany skład o np. glicerynę, która chroni gumę w wycieraczkach. Wiele testów wykazywało również, że markowe płyny szybciej usuwają zabrudzenia, co znacznie zwiększa ich wydajność. A lepsza wydajność to oszczędność na dłuższą metę. Oraz poprawione bezpieczeństwo podczas jazdy.

Królami wydajności są również koncentraty płynów, które starczają nawet na 1o litrów wody. Ponadto oszczędzają miejsce w  bagażniku – buteleczka z koncentratem jest nieporównanie lżejsza i mniejsza niż 4 lub 5 litrowa bańka płynu.