Wielkanoc kulinarnie wielu osobom kojarzy się z białą kiełbasą. Dla wielu bez tego dania nie byłoby wielkanocnego śniadania. Najczęściej kupujemy taką kiełbasę już w postaci gotowej i jedynie smażymy, dusimy lub gotujemy ją przed podaniem na stół.
Ja dziś chcę Was namówić do samodzielnego zrobienia od podstaw takiej białej kiełbasy. Wtedy sami będziemy wiedzieć jakiej jakości mięsa użyliśmy do jej zrobienia, unikniemy konserwantów i „wypełniaczy”, a przede wszystkim będziemy mogli ją doprawić tak jak lubimy.
Do przygotowania białej kiełbasy potrzebne nam będą:
- 75 dag mięsa wołowego,
- 75 dag boczku,
- 3,5 kg mięsa wieprzowego,
- 2 główki czosnku,
- 1⁄2 łyżeczki saletry w proszku,
- 5 gramów pieprzu czarnego świeżo mielonego,
- 10 dag soli,
- 2 szklanki wody,
- papryka słodka,
- majeranek,
- gorczyca,
- kolendra,
- 1 opakowanie jelit naturalnych (do dostania w dużych marketach lub sklepach masarskich).
Mięso i boczek myjemy i kroimy na mniejsze kawałki (takie jak na gulasz).
Następnie mielimy wszystko w maszynce do mięsa.
Do zmielonego mięsa dodajemy pozostałe składniki. Czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę. Pieprz i kolendrę mielimy. Sól rozpuszczamy w niewielkiej ilości wody. Wsypujemy saletrę i pozostałe przyprawy oraz wlewamy pozostałą część wody. Całą masę wyrabiamy ręcznie, aż masa „zabierze” całą wodę.
Masę pozostawiamy na około godzinę, żeby smaki się połączyły. Niektórzy masę pozostawiają w chłodnym miejscu na całą noc. Ponownie mieszamy całą masę i ewentualnie dodatkowo doprawiamy do smaku. Przygotowujemy maszynkę do mięsa do pracy. Wyjmujemy z niej noże tnące, pozostawiamy sitko i nakładamy tulejkę do nadziewania kiełbas.
Jelita wyjmujemy z opakowania, rozdzielamy i każde dokładnie płuczemy pod bieżącą wodą. Naciągamy jelito na tulejkę, uważając aby nie zrobić w nim dziury. Koniec jelita związujemy w supełek. Ja dodatkowo związuję końcówkę sznurkiem. Napełniamy jelita, pamiętając o tym aby nie były zbyt mocno napięte, bo mogą popękać. Formujemy pojedyncze kiełbaski przekręcając co pewien odcinek jelito. Koniec jelita związujemy.
No i cała praca za nami 🙂
Gotową kiełbasę pozostawiamy do osuszenia. Możemy się teraz delektować gotowym wyrobem 🙂
Tak wykonana kiełbasa jest produktem nietrwałym, więc nie można jej przechowywać długo w lodówce. Można ją mrozić lub zaparzyć, co przedłuży jej okres przydatności do spożycia.
Jeszcze słów kilka o jelitach, których nadmiar może nam zostać po wykonaniu kiełbasy. Nie wyrzucamy ich, tylko osuszamy z nadmiaru wody, wkładamy do słoiczka i mocno przesypujemy solą. Tak zabezpieczone jelita przechowujemy w lodówce, bo przydadzą się gdy znowu zapragniemy zrobić sobie własną kiełbasę.