Dieta kobiety w ciąży nie istnieje!

Kiedy słyszę o diecie kobiety w ciąży lub diecie kobiety karmiącej, to czuję, jak płaty mojego mózgu zaczynają się od siebie odklejać, a fałdy na nim prostować. Zadziwia mnie i szokuje poziom niewiedzy, szczególnie że wiedzę specjalistyczną mamy na wyciągnięcie ręki. W dobie wszechobecnego WiFi powielane są różne mity, dlaczego? W tym tekście postaram się to choć trochę wyjaśnić!

Powielacze mitów

Mamy, babcie, ciocie… Lista powielaczy mitów jest długa. Kilkanaście lat temu wiedza różniła się od tej, którą na temat żywienia kobiety w ciąży mamy obecnie. W latach 80 nie mówiło się o negatywnym wpływie alkoholu na dziecko w łonie matki i czy to znaczy, że możemy teraz bezkarnie go pić? Oczywiście, że nie!

Dokładnie tak samo jest z informacjami dotyczącymi jedzenia. Piętnowane są potrawy smażone, tłuste, potencjalnie alergizujące i wzdymające. Dlaczego? Argument jest taki, że dziecko po narodzinach będzie  miało kolki i wysypki! Większej bzdury nie słyszałam!

Często wspomina się o diecie lekkostrawnej, a wiecie dlaczego? Taki sposób odżywiania ma pomóc MAMIE, nie dziecku. Lekkostrawne potrawy nie pogłębią problemu zaparć, które niestety występują bardzo często u kobiet w ciąży i utrzymują się również po porodzie.

Mity warto obalać!

Ten punkt w sumie wiąże się z poprzednim dość ściśle. Młode mamy często powielają mity, które usłyszały od mam, babć i innych, którym kiedyś wpajano te informacje jako wiedzę jedyną, prawdziwą i niepodważalną.

Wiele kobiet nie ma dobrego kontaktu ze swoim ginekologiem, a czasem po prostu boi się zapytać, a naprawdę warto! Jeśli po wielu próbach dogadania się z lekarzem, niestety nie uzyskaliście satysfakcjonującej wiedzy, to online również znajdziecie wiedzę specjalistyczną. Blogują nie tylko szafiarki, ale także lekarze, czy dietetycy! Nie szukajcie odpowiedzi na forach i grupach – domorośli „wszechwiedzący” mogą Wam tylko zaszkodzić.

Kilka potraw „zakazanych”

Dlaczego „zakazane”? Ponieważ to takie potrawy, które można, ale nie można jeść… Wiem, pokręcone, ale już tłumaczę! Dania z surowych ryby i mięsa – można jeść je w ciąży, ale zanim podejmiemy decyzję o ich pochłonięciu, warto zadać sobie dwa pytania: Czy wiemy, skąd pochodzi ta konkretna sztuka mięsa/ryby? Czy jesteśmy pewni, że to, co mamy na talerzu jest świeże? Jeśli na którekolwiek z tych pytań odpowiedź brzmi: nie wiem – warto odpuścić i odczekać te 9 miesięcy. Dlaczego?

Salmonella! Jej źródłem są niewiadomego pochodzenia ryby, mięso, a także produkty mleczne niepasteryzowane oraz jaja. Zarażenie się tą bakterią objawia się: bólami brzucha i nudnościami, biegunką, gorączką i bólami głowy oraz dreszczami. Salmonella nie stanowi bezpośredniego zgorzenia dla maluszka w brzuchu, jednak gdy przebieg zarażenia jest ciężki i trwa kilka dni, może prowadzić do poważnych konsekwencji m.in. przedwczesnego porodu.

WAŻNE! Bakteria ta nie powoduje żadnych zmian w zapachu ani smaku produktów, w których się znajduje, dlatego tak istotne jest, żeby w ciąży jeść wyłącznie produkty pochodzące z pewnych źródeł.

Dieta kobiety w ciąży – może jednak istnieje?

Tak, istnieje, ale tylko wtedy, gdy nieodłącznym elementem diety matki miałby stać się alkohol, narkotyki i papierosy! Te substancje trafiają do krwiobiegu i przenikają przez łożysko. Nie muszę chyba mówić, że wpływają one negatywnie nie tylko na nienarodzone jeszcze dziecko, ale również na kobietę, która je nosi.

Nie mam zamiaru nikogo moralizować. Proszę, tylko żeby wszystkie brzuchatki, którym zdarzyło się w ten sposób „urozmaicić” swoją dietę, kolejnym razem zastanowiły się i przemyślały, czy warto dla tego jednego razu narażać siebie i tę małą fasolkę?

Dieta kobiety w ciąży – temat bardzo kontrowersyjny. Kłótnie, które mają miejsce na przeróżnych forach i grupach facebookowych, są walką o rację. Niestety, często bywa tak, że żadna ze stron jej nie ma, bierni uczestnicy obstają przy jednej z nich i dalej powielają mit. Właśnie po to powstał ten wpis, żebyście przefiltrowywali informacje, które do Was trafiają i zostali moją Drużyną Obalającą Ciążowe Mity! 😀

Może Ci się spodobać...