Zupa biełucha

Nigdy wcześniej nie jadłam tej zupy ani o niej nie słyszałam. Dopiero będąc w tym roku na sylwestrze u znajomej szefowej kuchni miałam okazję spróbować zupy pod tajemniczą nazwą Biełucha. Z jej rąk ta zupa to majstersztyk. I tak nam zasmakowała że postanowiłam zrobić ją sama w domu. W necie przepisów prawie na nią nie ma, więc opierałam się na jedynym sensownym jaki znalazłam u Pieguska. Troszkę zupę zmodyfikowałam, ale pomimo to wyszła bardzo dobra. Moja rodzina stwierdziła, że ta zupa może nam spokojnie zastąpić nawet żurek, wchodzi do menu koniec kropka. Tak więc polecam. Spróbujcie.

zupa, ziemniaki, bielucha, obiad, boczek, bernika, kulinarny pamietnik

Zupa biełucha
  • 300 g wędzonego parzonego boczku
  • 6 średnich ziemniaków
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 l maślanki lub kwaśnego mleka
  • 1/2 litra wody
  • 1/2 szkl śmietany
  • 1 łyżeczka soli
  • pieprz świeżo mielony
  • 2 łyżki majeranku



Boczek miałam ze skórą, więc skórę odkroiłam i przełożyłam na patelnię żeby się wytopiła. Pozostałą część boczku pokroiła w średnią kostkę, cebule drobno posiekałam, czosnek przecisnęłam przez praskę. Zagotowałam w garnku wodę, włożyłam boczek, żeby się gotował na wolnym ogniu.
Obrałam ziemniaki, pokroiłam w kostkę, ugotowałam w osobnym garnku. Na patelnię na tłuszcz po boczku włożyłam cebulę i ją zrumieniłam. Dodałam na koniec czosnek. Całość przełożyłam do gotującej się wody z boczkiem.  Maślankę i śmietanę dodałam do zupy, cały czas mieszając żeby się nie zważyła. Wsypałam majeranek, sól, pieprz do smaku. Gotowałam na wolnym ogniu przez ok. 10 min. Na koniec dodałam ugotowane w kostkę ziemniaki. Mi zupa smakowała zdecydowanie bardziej drugiego dnia niż zaraz po ugotowaniu. Następnym razem dodam do niej jeszcze jajko ugotowane na twardo. A i cebuli nie będę przesmażać tylko dawać do zupy surowa razem z czosnkiem, bo tak mi Beata doradziła. Smak będzie wtedy bardziej żurkowy.

zupa, ziemniaki, bielucha, obiad, boczek, bernika, kulinarny pamietnik

zupa, ziemniaki, bielucha, obiad, boczek, bernika, kulinarny pamietnik
  

8 komentarzy:

  1. Brzmi apetycznie. Na pewno trzeba wypróbować.
    Pochodzę z Górnego Śląska ale o takiej zupie nie słyszałam.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to nie jest śląska zupa, ale od śląskiej kucharki nauczyłam się ją gotować. Jest pyszna.

      Usuń
    2. Śląskie kucharki najlepsze, wiadomo♥️👍
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Tez jestem ze slaska hehe skladniki po slasku nie ukrywajmy :) musze to wypróbować💪👌👌🍻

    OdpowiedzUsuń
  3. W orginalnym przepisie .. Wlasnie sek w tym ze kefir lub maslanka powinny sie zwarzyc...odcedzic ser i zabielic smietana:)...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepyszna!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Bernika - mój kulinarny pamiętnik , Blogger