Dlaczego jesteśmy zakochani… w sokach?

Młodzi
Koktajle
06.01.2018 17:33
Dlaczego jesteśmy zakochani… w sokach?

Smakuje lepiej niż kawa (a uwierzcie mi, że kiedyś równie wielką miłością darzyłam late z mlekiem sojowym) i odgania pokusy na opychanie się ciastami czy ciastkami, które zawsze towarzyszyły filiżance małej czarnej. Sama nie wiem, czy to za sprawą tego, że jemy więcej warzyw niż słodyczy czy dlatego, że… Chce nam się uprawiać sport Banan z borówkami posypany wiórkami kokosowymi, jabłko z marchewką i rodzynkami czy sorbet z mrożonych malin z odrobinką miodu. Gęste warzywne smoothie z błonnikiem pijemy na śniadanie (żałuję, że nie codziennie), wieczorem próbujemy różnych mieszanek z dodatkiem owoców. Zaskakujemy gości W zestawie z wyciskarką pojawiło się także sito, które nie wyciska soków, a jedynie miażdży produkty na gładką konsystencję. Jeszcze rok temu nie uwierzyłabym, że soczysta pomarańcza czy orzeźwiający grejpfrut posmakują mi bardziej niż żelki czy wafelki… Na początku znajomi mieli nas chyba za wariatów, ale ostatnio dość często wpadają na małe co nie co 🙂 Nie mamy także problemów związanych z układem trawiennym – żadnych zaparć, rozwolnień, zniknęła zgaga i uczucie ciężkości na żołądku. Okazuje się, że są napoje, które dodają więcej zapału i chęci do pracy niż kawa czy energetyk. Nie wiem czy to za sprawą fruktozy czy hiperodżywienia organizmu, ale mamy o wiele lepsze nastroje. Obecnie mniejszą wagę przykładamy do tego, co będziemy jeść na obiad, niż do tego, co wypijemy na kolację. Początkowo nie łączyłam tego z faktem, że spożywam o wiele mniej witamin. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio kupiłam chipsy lub czekoladę na wieczór czy do filmu. Okazuje się jednak, że gdy odpowiednio dobierze się proporcje – może to być całkiem smaczne. Nawet gdy pogoda zniechęca do aktywności lub dopada nas stres związany z pracą, nie popadamy w nostalgię. Nie chorujemy Kilka lat temu już od jesieni zażywaliśmy tran, aby nie dać się wirusom. Może dlatego, że lekko się czujemy, nie jesteśmy ociężali i obżarci jak byliśmy kiedyś. Przynosi to także profity finansowe – nie wydajemy pieniędzy na leki, które stale drożeją. Nie ważne, czy sok jest warzywny czy owocowy. Rozwija się nasza kreatywność w kuchni i zawiązuje przyjaźń z pobliskim warzywniakiem. Jak to z wielkimi przedsięwzięciami bywa – początkowo soki piliśmy codziennie. Mamy większą motywację do ruszenia się z domu. Kawa na dnie szuflady W naszym domu kawa jest, bo jest.

➡️ Po więcej informacji i kontakt z autorem zapraszamy pod adres: https://mlodzinadorobku.pl/dlaczego-jestesmy-zakochani-sokach/