Tomasz Lis miał kolejny udar!

Agnieszka
Newsy
13.10.2022 12:27
Tomasz Lis miał kolejny udar!

W czwartek rano Tomasz Lis poinformował o swoim kolejnym udarze. To już prawdopodobnie czwarty udar, który go dotknął. Kilka dni wcześniej dziennikarz przebiegł po raz kolejny  maraton w Chicago. 

“Miałem udar. Jestem na erce udarowej jednego z warszawskich szpitali.  Podobno już żyję, choć w nocy nie było to takiej pewne. Co dalej zdecydują lekarze. Wszystkich pozdrawiam.” - napisał Tomasz Lis dziś rano na Twitterze.

To nie pierwszy raz

Poprzedni udar Tomasz Lis przeszedł pod koniec 2019 roku. Był to10 grudnia, a Tomasz Lis wraz z kolegą płacili za paliwo na stacji benzynowej. Nagle u dziennikarza pojawiła się niewyraźna mowa, opadł kącik ust i stracił kontrolę nad ciałem. Koledzy szybko wezwali pogotowie, bo zorientowali się, iż są to objawy udaru. 

Wcześniej, bo w 2015 roku Tomasz Lis przeszedł natomiast swój pierwszy udar w życiu.

- Nie byłem tak totalnie zaskoczony, bo to był drugi raz, a według lekarzy może i trzeci. Pierwszy raz udar przeszedłem w 2015 roku. Tamten medycznie stanowił mniejsze niebezpieczeństwo, ale był bardziej traumatyczny. Stałem na dworcu trzy godziny po zakończeniu maratonu w Rotterdamie. W ręce miałem bilet, który mi wyleciał i ta ręka zaczęła wykonywać jakieś przedziwne ruchy. Jak mi lewa ręka zaczęła klepać w prawe ramię, a potem sięgać do prawej kieszeni spodni, to nie wiedziałem, czy zwariowałem, czy mi się to śni, czy może zasłabłem i to są jakieś omamy. Nie byłem w stanie w żaden sposób tego zinterpretować - mówił Tomasz Lis w Radiu ZET. 

W rozmowie z Michałem Figurskim, który także przeszedł udar, Lis zapytany został o przyczynę jego problemów zdrowotnych stwierdził, że winna jest próba oszukania czasu. 

- Maraton pierwszy, drugi, dziesiąty, piętnasty. Jakiś obłęd. To mi dawało poczucie niemal wszechmocny. Buńczuczno-narcystyczne przekonanie, że czas mija, a ja jestem coraz szybszy, mam coraz lepszą kondycję, więc jestem chyba niezwyciężony, a może nawet graniczy to z nieśmiertelnością. A potem jest szast-prast i człowiek się dowiaduje, że guzik z tego. To był jakiś miraż, iluzja i głupota po prostu - przyznał Tomasz Lis w audycji "NieZŁY pacjent w Radiu ZET". 

 

Zostań z nami
Pobierz naszą aplikację mobilną