Kilka dni temu Polskę obiegła szokująca informacja. 14-letnia dziewczyna została porwana w biały dzień, wszystko widziała jej matka, która zgłosiła sprawę na policję. Dziewczyna była maltretowana i molestowana. Sprawcy usłyszeli zarzuty.
Porwanie 14-latki
W piątek na komisariat policji w Poznaniu zgłosiła się kobieta, która stwierdziła, że była świadkiem porwania jej córki. Dwóch mężczyzn wyciągnęło 14-latkę do samochodu w biały dzień. Matka zareagowała szybko i już po około dwóch godzinach poszukiwań 14-latkę odnaleziono w Złotnikach koło Poznania w samochodzie, do którego została wciągnięta.
Policja znalazła w samochodzie 14-latkę, którą chwilę wcześniej torturowano, przypalano papierosem, ogolono część głowy i brwii. Dziewczyna była także molestowana i zgwałcona.
Wszystko, także momenty o charakterze seksualnym zostały przez sprawców nagrane telefonem komórkowym. Jest to więc kolejne przestępstwo na liście, którego się dopuścili.
Sprawcami tego strasznego czynu okazały się dwie dziewczyny w wieku 13 i 14 lat, dwóch chłopców - 14 i 17 lat oraz dorosła kobieta, która okazała się matką jednej ze sprawczyń.
Jak donoszą media, powodem porwania, torturowania i zgwałcenia dziewczyny miał być fakt, że zepsuła jednej z koleżanek grzałkę do papierosa i nie chciała jej odkupić.
Sprawcy usłyszeli zarzuty
Zarzuty zostały postawione 17-latkowi, który będzie odpowiadał przed sądem jako dorosły oraz dorosłej kobiecie, matce jednej ze sprawczyń.
- Usłyszeli zarzuty uprowadzenia i pozbawienia wolności, stosowania przemocy w celu zmuszenia do określonego zachowania, zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem oraz utrwalania przy pomocy telefonu komórkowego treści o charakterze seksualnym – poinformował PAP rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak. Jak dodał, "za te przestępstwa grozi kara do 15 lat więzienia".
Pozostali sprawcy trafią natomiast przed sąd dla nieletnich, który zadecyduje, co z nimi zrobić.